Premier Mateusz Morawiecki (50 l.) od kilku tygodni był w ciągłej podróży po Polsce. Przemierzał kraj w specjalnym PiS- busie. Gdyby wszędzie chciał dojechać na spotkania z wyborcami transportem publicznym, do niektórych miejscowości po prostu by nie dotarł - nie ma tam żadnych połączeń z najbliższym dużym miastem. Rząd uznał, że najwyższy czas to zmienić i ogłosił nowy program dla kolei. Zakłada on budowę i odtworzenie połączeń ważnych dla lokalnych społeczności. Samorządy wyłożą 15 proc. kosztów inwestycji, resztę dopłaci rząd. Pieniędzy powinno starczyć na odtworzenie 20 linii kolejowych.
- To ciekawy pomysł. Dotychczas były pieniądze na duże inwestycje krajowe i zakup taboru, ale brakowało ich zawsze dla kolei lokalnej i ona powoli umierała. Jest dużo miejsc, gdzie linia kolejowa została zbyt pochopnie zlikwidowana, a jest potrzebna mieszkańcom, aby mogli dojechać do większych ośrodków i lokalnym przedsiębiorcom. Dobrze, że ministerstwo chce doinwestować takie połączenia, bo są one potrzebne, podobnie jak drogi lokalne – uważa dr Jakub Majewski, prezes zarządu Fundacji ProKolej.
Dzięki rządowemu programowi połączenia kolejowe z Siedlcami odzyska m.in. Sokołów Podlaski na Mazowszu. Stąd ostatni pociąg pasażerski odjechał 25 lat temu. Tory od lat zarastają trawą, bo szlak kolejowy został uznany za nierentowny.