Przemysław Czarnek, który miał zostać nowym ministrem edukacji, ostatecznie nie mógł wziąć udziału w zaprzysiężeniu rządu. Polityk poinformował w poniedziałek rano (5 października), że jest zakażony koronawirusem. Co ciekawe, polityk dwa dni wcześniej odwiedził chorą babcię w szpitalu, co opisała "Gazeta Wyborcza". I sam fakt, że mógł złożyć wizytę, budzi wielki niesmak. Przyszły minister edukacji odniósł się do całej sytuacji na Twitterze.
- W sobotę nie miałem żadnych objawów koronawirusa i nie byłem skierowany na kwarantannę. Wobec poważnego stanu mojej 88-letniej babci po udarze, widziałem ją krótko w szpitalu, zgodnie z procedurami, w pełnym reżimie sanitarnym. Nie miałem żadnego bezpośredniego kontaktu z innymi pacjentami. Sugerowanie w tej sytuacji, że jestem źródłem zakażeń jest absolutnym nadużyciem - napisał polityk.
Zamieszanie wokół Czarnka po raz kolejny postanowiła skomentować Justyna Klimasara. To nie pierwsza sytuacja, kiedy Klimasara w ostry sposób odpowiada politykowi PiS.
- Pewien minister PiS, który lubi, będąc chorym odwiedzać szpitale, jest pewnym fenomenem. Udowadnia, że nawet mając tytuł profesora i poruszając w politycznej przestrzeni wiele lat, można być troglodytą. Smutne - napisała na Twitterze Justyna Klimasara, piękność z SLD.