Nie żyje Stanisław Kogut

i

Autor: Łukasz Gągulski/Super Express Nie żyje Stanisław Kogut

Syn zmarłego senatora Koguta przerywa milczenie. WSTRZĄSAJĄCE [TYLKO U NAS]

2020-10-19 12:37

Stanisław Kogut, który był zakażony koronawirusem, zmarł w szpitalu w Gorlicach w wieku 67 lat. W rozmowie z „Super Expressem” syn byłego senatora, Grzegorz Kogut, zdradza, jak wyglądały ostatnie dni jego ojca i pobyt w szpitalu. - Tata znalazł się w szpitalu ze względu na bardzo mocne zapalenie płuc, a w międzyczasie zrobiono mu test i wyszło, że ma koronawirusa. Zmarł jednak na rozległy zawał serca – opowiada w rozmowie z „Super Expressem” syn Stanisława Koguta.

Stanisław Kogut przez cztery kadencje był senatorem Prawa i Sprawiedliwości, od zawsze związany ze Śląskiem i Małopolską. Działał też w klubie sportowym Kolejarz Stróże. Od 1989 roku Stanisław Kogut był związany z sekcją kolejarską Solidarności. Senatorem z listy PiS został w 2005 roku, do 2019 roku zasiadał w izbie wyższej parlamentu.

W 2017 roku Prokuratura Krajowa na wniosek CBA zawnioskowała o uchylenie mu immunitetu w związku z zarzutami korupcyjnymi. Został zawieszony w PiS. W styczniu 2020 roku zatrzymało go CBA. W kwietniu, po wpłaceniu poręczenia majątkowego, wyszedł z aresztu. - Jest mi bardzo przykro, że tata odszedł w momencie, kiedy był atakowany za jakąś korupcję. Rozległy zawał nie robi się przecież z niczego. Mój ojciec zawsze pomagał innym i nigdy złotówki nie wziął od nikogo. Tata nie pił wcale alkoholu, uprawiał sport, serce miał zdrowe. I mógł żyć, gdyby nie był atakowany za swoją działalność. Bardzo się przejmował tymi atakami. Pan Bóg go zabrał i Pan Bóg go oceni oraz wszystkich tych, którzy mu wyrządzili krzywdę – opowiada w rozmowie z „Super Expressem” Grzegorz Kogut.

ZOBACZ TAKŻE: To się DZIEJE! PiS TRACI WIĘKSZOŚĆ w Sejmie?! Miarka się przebrała. GIGANTYCZNY kryzys

 Jego ojciec trafił do szpitala w Gorlicach w zeszłym tygodniu w czwartek. Bardzo źle się czuł. - Ale już przedtem narzekał, że źle się czuje. Miał gorączkę, mocny kaszel. W środę trafił po raz pierwszy do szpitala, ale lekarze wrócili go do domu, bo najpierw musiał mieć zrobiony test na Covid. I pierwszy test wyszedł nijaki, czyli ani pozytywny ani negatywny. W czwartek jeszcze raz zrobiono mu test i wtedy wyszedł pozytywny. Tata trafił na oddział covidowców.Miał duszności i gorączkę 40 stopni. Moja ostatnia rozmowa przez telefon z tatą odbyła się w środę. Przeczuwał, że coś złego się dzieje i wydarzy. Źle się czuł, miał wysoką gorączkę, kaszel, duszności. I ja przeczuwałem, że coś się złego dzieje. Odbyliśmy rozmowę, która była bardzo szczera. Powiedział mi wtedy, żebym się opiekował mamą. I to zapamiętałem… - opowiada nam Grzegorz Kogut.- Tata zmarł na rozległy zawał serca i na pewno koronawirus przyczynił się do jego śmierci – kwituje syn Stanisława Koguta.

Super Raport 16.10 (Goście: mec. Jacek Dubois, Robert Winnicki - Konfederacja oraz prof. Andrzej Pająk - epidemiolog)