Sienkiewicz i Kowal mają w nosie zakazy. Poselska biesiada przed kawiarnią

2020-04-10 6:05

Oto sprawiedliwość w wykonaniu wybrańców narodu! Gdy policja wlepia mandaty na lewo i prawo, dwóch posłów Platformy Obywatelskiej postanowiło… wyskoczyć sobie do kawiarni. Około 20 minut gawędzili przed lokalem w centrum stolicy popijając kawkę, paląc papieroska, uśmiechając się do siebie.

Przyłapani! Kiedy politycy i lekarze nawołują do tego, aby bez konieczności nie wychodzić z domu, Paweł Kowal (45 l.) i Bartłomiej Sienkiewicz (59 l.) uznali, że ich obostrzenia nie dotyczą i jak gdyby nigdy nic wybrali się na kawę. Politycy postawili na niedużą kawiarenkę na ulicy Wiejskiej, nieopodal Sejmu. - Kawka na wynos, przed głosowaniami w Sejmie. Każdy ją tam może kupić na tych samych warunkach – tłumaczy się „Super Expressowi” Kowal. Dodaje, że „wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa” i przekonuje, że wraz z Sienkiewiczem byli od siebie dalej niż członkowie rządu od siebie w „tramwaju” (miejsce gdzie siedzi rząd) na sali posiedzeń. - Byliśmy w pracy, byliśmy na głosowaniach. A ponieważ w Sejmie nie można napić się porządnej kawy, wyskoczyliśmy na moment i wzięliśmy na wynos. Z zachowaniem wymaganego odstępu! – twierdzi zaś były szef MSWiA. Co na to świadek tego spotkania. - Kupili kawę, wyszli przed bar, stali obok siebie i około 20 minut rozmawiali. Czekali na taksówkę – zdradza nasz informator.

A zwykli ludzie? W czwartkowe przedpołudnie we Wrocławiu patrol, złożony z policjanta i funkcjonariusza Żandarmerii Wojskowej zaczepił kobietę, która udała się na spacer z dwójką dzieci i psami. Została spisana. Mandatu tym razem nie dostała. Warto przypomnieć, że spacery nie są oficjalnie zabronione, ale minister zdrowia Łukasz Szumowski (48 l.) wielokrotnie podkreślał, że należy w miarę możliwości ograniczać taką aktywność do niezbędnego minimum.

Express Biedrzyckiej gość Krzysztof Śmiszek (Super Raport)