Siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego (53 l.) od roku intensywnie angażuje się w działalność opozycyjną. W sierpniu Franciszek Broda przypiął się do bramy Ministerstwa Edukacji i Nauki. Miesiąc temu, po marszu przeciwko polityce europejskiej PiS zwołanego przez Donalda Tuska (64 l.), Broda został zatrzymany przez policję za odpalenie racy. Później twierdził, że został on pobity przez interweniujących funkcjonariuszy [Franek Broda wprost: "Policja mnie skopała". Mamy WYNIKI obdukcji!].
Równo miesiąc po tamtych zajściach, Broda brał udział w akcji rozwieszania bannerów na przeciwko Pałacu Prezydenckiego. Jak donosi stołeczna "GW", o godz. 23.30 grupa aktywistów po drabinie weszła na dach Galerii Kordegarda, by wywiesić plakaty: "Dość faszyzmu chowanego pod płaszczykiem patriotyzmu" oraz "Kaczyński rękoma Glińskiego finansuje faszystów Bąkiewicza". "Cztery osoby zatrzymane za naruszenie miru. Trwają czynności" powiedział "Wyborczej" Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście.
Jak donosi Radio ZET, wśród zatrzymanych na noc aktywistów znalazł się Franciszek Broda.