Mirosław Skowron

i

Autor: Anna Garwolińska Mirosław Skowron Redaktor działu Opinie Super Exrpessu

Skowron: W obronie Marksa i ONR

2018-05-15 7:00

Przy okazji różnych majowych pochodów odżyły głosy wzywające do delegalizacji rozmaitych ugrupowań biorących w nich udział. Jedni chcą delegalizować "narodowców". Drudzy chcą delegalizować ugrupowania "marksistowskie".

Szczerze mówiąc, ja z chęcią wezwałbym do zdelegalizowania tych, którzy krzyczą o delegalizacji i "narodowców", i "marksistów". Będąc zwolennikiem wolności słowa, uważam, że to wzywający do delegalizacji są największymi wrogami demokracji w Polsce.

Wezwałbym, ale nie pozwalają mi na to właśnie poglądy. Jest mi daleko do wszystkich tych maszerujących ugrupowań. Jest mi jednak blisko do wolności słowa jako takiej. A za jej ideał uznaję podejście amerykańskie. Tam każdy może wygłosić lub napisać dowolną brednię, jaka mu tylko przyjdzie do głowy. Musi się jednak liczyć z tym, że ktoś poczuje się obrażony bądź poszkodowany i wytoczy pozew.

Wczytałem się w to, dlaczego w Polsce jedna strona chce delegalizować drugą i vice versa. Otóż odzierając te zarzuty z propagandowych bredni o "atmosferze", "przyzwoleniu" i "konsekwencjach", zostają z jednej strony jacyś smutni pajace, którzy założyli koszulkę z symbolami SS albo układali po lasach z wafelków swastyki. Z drugiej zaś strony nie mniej smutni pajace paradujący w koszulkach z Che Guevarą albo deklarujący bycie komunistą w internecie.

Do wszystkich, którzy mają dziś mokre sny na temat delegalizacji którejś z partii określanej jako "narodowcy" lub "marksiści", mam apel, żeby zajęli się czymś bardziej sensownym. Choćby dłubaniem w nosie. I zostawili wszelkie delegalizacje niezawisłym sądom, a nie politykom.

Zastanówcie się też, czy nie jesteście tak naprawdę dwoma różnymi twarzami tego samego problemu. Problemu ograniczania wolności słowa.

Pamiętajcie, że kiedy już pracowicie zakneblujecie wszystkich, których uważacie dziś za "niebezpieczne skrajności", to wy możecie się okazać skrajnością następną w kolejce.

I spieszcie się kochać wolność słowa, bo niebawem sami ją zarżniecie.

Zobacz także: Mirosław Skowron: Najmocniejsza kobieta prawicy?