W minionej kadencji Parlamentu związkowcom z „Solidarności” udało się przeforsować wiele zmian – wprowadzono m.in. zakaz handlu w niedziele i podniesiono płacę minimalną do 2450 zł. Podczas kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało spełnienie dalszych postulatów strony społecznej: w 2020 r. wynagrodzenie ma wzrosnąć do 2600 zł, a rok później do 3000 zł.
Ostatnim ważnym postulatem, do którego dąży przewodniczący związku Piotr Duda (57 l.) jest przywrócenie emerytur stażowych. Dzięki nim wcześniejszą na emeryturę mogliby przechodzić mężczyźni, którzy płacili składki na ZUS przez 40 lat, a kobiety przez 5 lat krócej. Czy tak się stanie?
– PiS nie mówi „nie”, ale nie jesteśmy w stanie określić, kiedy nasz postulat zostanie spełniony. Możemy jednak zadeklarować, że „Solidarność” będzie powtarzać to żądanie, także podczas zbliżającej się kampanii prezydenckiej – podkreśla Marek Lewandowski, rzecznik Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
Szczegóły dotyczące emerytur stażowych pozostają do ustalenia. Głównym założeniem jest możliwość przejścia na emeryturę przed osiągnięciem 60 i 65 lat przez wszystkich, a nie tylko przez wybrane grupy zawodowe (np. policjantów czy wojskowych).
– Są przemysły, w których ludzie z powodów zdrowotnych nie mogą dłużej pracować. Jeśli odkładali składki, powinni mieć wybór: dalsza płaca lub emerytura, o ile jej wysokość będzie satysfakcjonująca – tłumaczy Lewandowski.
Marzenna Ilczuk (56 l.) pielęgniarka Polikliniki MSWiA w Siedlcach
Popieram inicjatywę wcześniejszej emerytury po wypracowaniu lat. Ja pracuję ponad 35 lat i chętnie odeszłabym już na emeryturę. Życie emerytów skróciło się. Jeśli odejdziemy z pracy wcześniej, będziemy mieli jeszcze czas, by nacieszyć się wnukami i spokojnym życiem.