Piotr Andrzejewski

i

Autor: PIOTR KOWALCZYK / SE

Sprawa Giertycha i instruktora narciarstwa: Wszystko zależy od umowy

2020-06-02 6:22

Każdy sprawny adwokat będzie w takim wypadku dowodził, że informacji udzielił w okresie obowiązywania umowy z klientem, realizując w dobrej wierze zlecone mu przez klienta działania, celem realizacji roszczenia i nadania mu charakteru publicznego. Oczywiście, czyniąc to za zgodą klienta. Coś takiego niezwykle trudno podważyć - mówi mec. Piotr Andrzejewski w kontekście sprawy upublicznienia sprawy instruktora narciarstwa, który zwrócił się o pomoc do mec. Romana Giertycha.

„Super Express”: – Słynny instruktor narciarstwa, który oferował Ministerstwu Zdrowia lipne, jak się okazało, maseczki, zgłosił się do mec. Giertycha, kiedy resort zażądał zwrotu 5 mln zł. W spotkaniu z nim miał uczestniczyć dziennikarz, który sprawę wkrótce potem opisał, choć klient szybko wycofał się ze współpracy z adwokatem i prosił, żeby informacji na jej temat nie upubliczniać. Jak pan ocenia tę sprawę?
Mecenas Piotr Andrzejewski: – Nie znam tej sprawy, ale dla celów edukacyjnych warto wyjaśnić pewne ogólne zasady. Standardowa umowa z adwokatem, którą podpisuje klient, zobowiązuje tego pierwszego do zachowania tajemnicy adwokackiej i nierozpowszechniania informacji na temat sprawy swojego klienta. Zdarza się jednak, że dla większej skuteczności adwokat proponuje, aby szczegóły sprawy upublicznić, zwłaszcza gdy sprawa taka jest głośna i politycznie nośna. Od rodzaju umowy zależy to, czy możemy mówić o naruszeniu tajemnicy adwokackiej, czy nie. W pierwszym przypadku, jest oczywiste, że jakiekolwiek ujawnienie informacji o sprawie osobom trzecim jest jej złamaniem. W drugim, już nie.
– Czysto edukacyjnie: co w wypadku, gdy klient, nawet jeśli ten drugi rodzaj umowy podpisał, wycofałby się z niej, prosząc o zachowanie tajemnicy, a sprawa i tak stałaby się publiczna?
– Każdy sprawny adwokat będzie w takim wypadku dowodził, że informacji udzielił w okresie obowiązywania umowy z klientem, realizując w dobrej wierze zlecone mu przez klienta działania, celem realizacji roszczenia i nadania mu charakteru publicznego. Oczywiście, czyniąc to za zgodą klienta. Coś takiego niezwykle trudno podważyć.
– Co może zrobić klient w sytuacji, gdy uzna, że jednak adwokat wykorzystał jego sprawę i ją upublicznił? I co może grozić takiemu adwokatowi?
– Klient może w takim wypadku zgłosić się do rzecznik dyscyplinarnego rady adwokackiej, do której należy taki mecenas, i poprosić o wszczęcie postępowania celem wyjaśnienia sprawy. Wtedy adwokat jest wzywany do złożenia wyjaśnień i jeśli zachodzi uzasadnione podejrzenie naruszenia tajemnicy adwokackiej, grozi mu postępowanie dyscyplinarne.
Rozmawiał Tomasz Walczak