Tomasz Walczak

i

Autor: Piotr Grzybowski Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Kosztowne prezenty podatkowe PiS

2019-07-26 5:19

Wśród wielu wyborczych prezentów od PiS są korzystniejsze rozwiązania podatkowe. Prezydent właśnie podpisał ustawę o zniesieniu PIT dla osób do 26. roku życia. Od października wejdzie też w życie obniżka stawki podatkowej z 18 do 17 proc. Wygląda dobrze? Owszem, póki się w to wszystko nie wgryzie.

O ile jeszcze likwidacja podatku dochodowego dla młodych przyniesie im jakieś realne wpływy na konto, to jednak nie rozwiąże zasadniczego problemu tej grupy pracowników – patologicznego uśmieciowienia ich pracy. Co z tego, że nie zapłacą podatku, skoro powszechna praca na umowach cywilno-prawnych (prawie 70 proc. z nich) sprawia, że ci, którzy nie studiują, nie odkładają na emeryturę i nie są objęci kodeksową ochroną. Jeśli chce się im pomóc, to nie obniżkami podatków, ale przede wszystkim wprowadzeniem minimum cywilizacyjnego.

Większym błędem jest jednak obniżenie podatków dochodowych do 17 proc. Obniżka podatków powinna pomagać najbiedniejszym, ale w wersji wprowadzonej przez PiS nie odczują jej prawie w ogóle. Najsłabiej zarabiający oszczędzą bowiem na tej obniżce jakieś grosze (40 zł miesięcznie!). Natomiast zyskają na tym ludzie ze średnimi i wysokimi dochodami. Jest to więc prezent nie dla najuboższych, ale dla klasy średniej. Jeśli chciałoby się pomóc tym pierwszym, obniżka podatków dla nich powinna być dużo wyższa.

Więcej, ten pomysł PiS to przepis na uszczuplenie dochodów państwa. Niższą stawkę podatkową płaci bowiem aż 25 mln Polaków i, choć wielu obniżenie jej o 1 proc. niewiele pomoże, to budżet państwa już go odczuje. PiS obniżając bowiem jedną stawkę, to wprowadził wyższych progresywnych stawek, równoważących ubytki w publicznej kasie. To oznacza mniej pieniędzy na wywiązywanie się państwa z podstawowych obowiązków wobec obywateli. Skoro już dziś brakuje funduszu na służbę zdrowia, to jej niedofinansowanie zwiększy się jeszcze bardziej. Podobnie z innymi usługami publicznymi czy pomocą dla najsłabszych grup społecznych.

Obecne pomysły podatkowe PiS są więc podobnie szkodliwe jak te, które wprowadzano za jego pierwszych rządów – z likwidacją trzeciej stawki podatkowej dla najbogatszych czy zniesieniem podatku spadkowego na czele. Pamiętajcie o tym, Państwo, kiedy znów będziecie stali w niekończącej się kolejce do lekarza.