Wolny handel przeciw biednym. Recenzja książki Ha-Joon Changa „Źli Samarytanie”

2016-11-02 18:58

Ha-Joon Chang, koreański ekonomista wykładający na Cambridge znów zabiera nas w podróż pod prąd utartych wyobrażeń o ekonomii. Tym razem rozprawia się – jak zawsze błyskotliwie – z neoliberalną wiarą w wolny handel jako narzędziem budowania światowego dobrobytu.

„Źli Samarytanie”, choć wydani w 2008 roku, wyjątkowo dobrze wpisują się w bieżące debaty ekonomiczne. Zwłaszcza trwającą od niedawna burzę wokół umowy o wolnym handlu UE z Kanadą i bliźniaczego traktatu ze Stanami Zjednoczonymi. Tym bardziej cenna to publikacja, że podważa dogmat o pozytywnym wpływie niczym nieograniczonego handlu międzynarodowego na biedne kraje takie jak Polska.

Liberałowie, także w naszym kraju, uparcie przekonują, że wolny handel nas wyzwoli i pozwoli zbudować ogromny dobrobyt. Nic bardziej błędnego – przekonuje jednak Ha-Joon Chang. Wolny handel jest korzystny wyłącznie dla krajów o podobnie wysokim rozwoju gospodarczym. Kiedy jednak z jednej strony mamy bardzo rozwiniętą gospodarkę, a z drugiej peryferie światowego kapitalizmu, działa on jak trucizna na biedne państwa. Niszczy lub ogranicza rozwój lokalnych firm, które w najlepszym razie mogą stać się podwykonawcami dla wielkich koncernów, rujnując tym samym szanse budowę prawdziwego dobrobytu.

Przytaczając historyczne przykłady, koreański ekonomista wskazuje, że wszystkie najbogatsze dziś kraje w pewnym momencie swojego rozwoju stosowały protekcjonizm. Dotyczy to w takim samym stopniu uznawanych za ojczyzny liberalizmu Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych jak i krajów takich jak Korea Południowa, Japonia czy Finlandia, które dopiero niedawno dołączyły do grona najbogatszych państwa świata. Gdyby nie ochrona państwa przed napływem obcego konkurencyjnego kapitału, świat nigdy nie usłyszałby o Toyocie czy Nokii – przekonuje.

Obrazowo przedstawia ten problem, porównując gospodarki krajów rozwijających się do swojego sześcioletniego syna. Tak jak szaleństwem byłoby wysłanie go w tym wieku na rynek pracy, by w boju uczył się konkurencji z lepiej wykształconymi rywalami, tak samo szaleństwem jest wystawianie biednych, słabych gospodarczo krajów na gwałtowną liberalizację i konkurencję ze strony dysponujących ogromnym kapitałem i know-how firm zagranicznych. Ale czyż Polska nie stała się uosobieniem tego szaleństwa?

Ha-Joon Chang, „Źli Samarytanie. Mit wolnego handlu i tajna historia kapitalizmu”, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2016