Wideo
Pogoda
Quizy
O Łukaszu Zbonikowskim zrobiło się głośno przede wszystkim dzięki „Super Expressowi”! Chociaż były już polityk PiS budował swoją pozycję na tradycyjnych wartościach, rodzinie i kontakcie z Kościołem katolickim, okazał się skandalistą. Już kilka lat temu przyłapaliśmy go na romansie z kochanką z partii.
Jak się okazało, polityka zdradziła... bielizna! Podejrzliwa żona wynajęła detektywa i przekazała gacie męża do ekspertyzy. Wyniki DNA potwierdziły jej obawy - w majtkach posła były ślady innej kobiety. A konkretnie jego bliskiej współpracownicy, działaczki PiS. Sprawa skończyła się rozwodem, a Zbonikowski zdawał sobie nic z tego nie robić. Pokazywał się na imprezach rodzinnych i próbował lansować z dziećmi.
W sprawie „rodzinnego” lansu Zbonikowskiego „Super Express” wielokrotnie zwracał się do rzeczniczki PiS, Anity Czerwińskiej. Nasze pytania pozostawały jednak bez odpowiedzi. Okazało się nawet, że lokalni działacze rekomendowali Łukasza Zbonikowskiego jako kandydata na posła w kolejnej kadencji Sejmu! Spekulacje przecięły jednak władze PiS. Pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego zdecydowano, że w szeregach kandydatów partii rządzącej nie ma miejsca dla skandalisty. Zbonikowski został skreślony z listy potencjalnych kandydatów.
Seksposeł nie ustawał jednak w staraniach, by ponownie dostać się do koryta przy Wiejskiej. Postanowił więc założyć własny komitet wyborczy i z Torunia wystartować w wyborach do Senatu! - Ten start odbywa się poza naszą zgodą i akceptacją - ledwie kilka dni temu komentował Fogiel. Decyzja Zbonikowskiego błyskawicznie okazała się brzemienną w skutki.
– Struktury okręgowe podjęły decyzję o wykreśleniu go z listy wyborców – poinformował nas wicerzecznik PiS. – Podstawą było zarejestrowanie komitetu wyborczego konkurencyjnego dla PiS – dodaje. Polityk przyznaje, że Zbonikowski może się odwołać od decyzji kolegów. Jak się dowiedzieliśmy, raczej za wiele nie wskóra.
O wyrzuceniu Zbonikowskiego z PiS jako pierwszy napisał fakt24.pl.
