Jacek Żalek

i

Autor: Andrzej Lange

Wywiad z Jackiem Żalkiem: Słowa mogą ranić, nie to było intencją

2018-05-12 10:25

W rozmowie z "Super Expressem" poseł Jacek Żalek mówi: - Absolutnie nie odmawiam racji osobom, które starają się poprawić swoje warunki bytowe. Wielokrotnie powtarzałem, że osoby niepełnosprawne są obrazem tego jak traktujemy najbardziej potrzebujących. Miarą poziomu cywilizacyjnego państwa jest stosunek do najsłabszych: nienarodzonych, niepełnosprawnych ze szczególnym uwzględnieniem niepełnosprawności intelektualnej.

„Super Express”: - Podczas czwartkowej wizyty na proteście osób niepełnosprawnych zjawił się pan z kwiatami. Na co pan liczył?

Jacek Żalek: - Przyszedłem porozmawiać z protestującymi oraz ich rodzinami. Według mnie, czym więcej szczerej rozmowy w sprawie problemów niepełnosprawnych, tym większe szansa na osiągniecie kompromisu. Niestety wyglądało to tak, że protestujący w gmachu Sejmu są osaczani przez polityków opozycji chcących zbić kapitał na krzywdzie innych ludzi.

- Skoro są „osaczeni” to jednak opozycja interesuje się nimi i próbuje rozmawiać. Protestujący narzekają za to na brak działań ze strony partii rządzącej. Jedna z protestujących osób powiedziała: „politykom należy kupić aparaty słuchowe, bo nie słyszą naszych postulatów”.

- Z protestującymi spotkały się wszystkie najważniejsze osoby w państwie: prezydent, premier, właściwi ministrowie. O ich problemach rozmawiała też pierwsza dama. Opozycja przychodzi do rodzin osób niepełnosprawnych nie żeby im pomóc, ale żeby walczyć z rządem. Próbuje prowadzić swoją grę polityczną.

- Pana ostre słowa rozsierdziły wiele osób. Uważa pan, że protestujący mają rację walcząc o swoje, czy nie?

- Absolutnie nie odmawiam racji osobom, które starają się poprawić swoje warunki bytowe. Wielokrotnie powtarzałem, że osoby niepełnosprawne są obrazem tego jak traktujemy najbardziej potrzebujących. Miarą poziomu cywilizacyjnego państwa jest stosunek do najsłabszych: nienarodzonych, niepełnosprawnych ze szczególnym uwzględnieniem niepełnosprawności intelektualnej.

- Argumenty, których użył pan mogły urazić rodziców osób niepełnosprawnych, były one identyczne z argumentami, których Platforma używała krytykując beneficjentów programu 500 Plus. Obecna opozycja twierdziła, że nie powinno się dawać ludziom gotówki, bo nie ma pewności jak ją wydadzą. Pan odszedł z Platformy, ale może po cichu pan do nich tęskni skoro używa ich argumentów?

- To są dwie różne sprawy, 500 plus ma służyć rodzinom, a dodatek rehabilitacyjny niepełnosprawnemu. Moją intencją było wykazanie, że pieniądze dla osób niepełnosprawnych powinny być wykorzystane na rehabilitację najbardziej potrzebujących. Podałem wówczas przykład osób, które są na co dzień przykute do łóżek, sparaliżowane. Tym ludziom potrzebna jest profesjonalna opieka i pomoc. Obecność rehabilitanta, psychologa. Pomoc wykwalifikowanego personelu pielęgniarskiego. Konkretne świadczenia i produkty medyczne na pewno poprawią sytuację tych osób.

- Panie pośle, rodzice dostali od państwa gotówkę w ramach 500 Plus i wiedzieli, jak ją wydać. Dlaczego odmawia pan tej szansy niepełnosprawnym?

- Niepełnosprawni po dzisiejszej nowelizacji otrzymają rentę socjalną w wysokości 1029,80 zł. Nigdy nie powiedziałem, że nie powinniśmy zatroszczyć się o zwiększenie tej kwoty, ale uważam, że nie kosztem świadczeń celowych służących rehabilitacji niepełnosprawnych.

- Ale twierdził pan, że protestujący rodzice niepełnosprawnych dzieci i dorosłych traktują ich jak „żywe tarcze” i „zakładników” oraz, że „mogą się zdarzyć zwyrodniali rodzice”. Nie obawia się pan, że te słowa rujnują pana karierę polityczną i walkę o fotel prezydenta Białegostoku?

- W sytuacji wypełnienia wszystkich postulatów protestujących, dalszy protest może doprowadzić do utraty zdolności prowadzenia dialogu w sprawie systemowego rozwiązania problemów najbardziej potrzebujących. Świadczenia rzeczowe gwarantują pełny zakres fachowej pomocy najbardziej potrzebującym.

- Rodziny osób niepełnosprawnych są bardzo zdeterminowane i trudno im się dziwić. To walka o godność osób wiecznie marginalizowanych przez polityków.

- Przez dwa lata rząd obozu zjednoczonej prawicy zwiększył wydatki na potrzeby niepełnosprawnych o czterdzieści procent, to więcej i szybciej niż kiedykolwiek.

- Podczas pańskiej wizyty jedna z protestujących poprosiła pana o interwencję u prezesa Jarosława Kaczyńskiego i minister Rafalskiej. To w nich rodzice osób niepełnosprawnych widzą tę ostatnią deskę ratunku. Pomoże im pan i zwróci się do Prezesa PiS w tej sprawie?

- Rozmawiałem z panią minister Elżbietą Rafalską oraz innymi ministrami i mogę zapewnić, że robią wszystko, co jest w ich mocy i możliwościach. Spełnienie nadziei całego środowiska niepełnosprawnych, nie ograniczają się jedynie do postulatów protestujących. Wszyscy wiemy, że gdyby były takie możliwości i środki finansowe, to od razu trafiły by potrzebujących! Niestety mamy określone realia budżetowe.

- Naprawdę nie zastanawiał się pan nad konkretnym rozwiązaniem, które usatysfakcjonuje niepełnosprawnych, przy jednoczesnym wypracowaniu lepszego systemu?

- Popieram propozycje rządu, które dają stuprocentowe gwarancje realizacji rzeczowych świadczeń rehabilitacyjnych.

- Może część środków mogłaby pochodzić z pieniędzy przeznaczonych na polityków? Kukiz’15 nie jest partią polityczną, a działa. Może inne partie powinny iść w tym kierunku?

- Gdybyśmy zabrali każdemu z posłów całą pensję, to pieniądze, które byśmy uzyskali w ten sposób nie zabezpieczą nawet promila potrzeb niepełnosprawnych.

- Ale trochę by pomogły. To fakt.

- Właśnie wczoraj obniżyliśmy pensje posłów o dwadzieścia procent.

- Pojawiło się głosy, że posłowi prawicy nie przystojną takie słowa o protestujących. Jak odebrałby pan takie wystąpienie kogoś, kto byłby w opozycji do pana?

- Dzisiaj najważniejsza jest poprawa losu niepełnosprawnych i ich opiekunów. Z troską pochylam się nad ich problemami. Jeżeli moje słowa mogły kogoś urazić, to z serca przepraszam!

- Czyli nie wyszedł pan do tych ludzi dlatego, że będzie pan walczył o głosy w wyborach na prezydenta Białegostoku? Tylko ze szczerej potrzeby płynącej z poselskiego serca?

- Słowa mogą ranić, nie było to moją intencją.

- Gdyby pan mógł cofnąć czas, powiedziałby pan to samo?

-Gdybym mógł cofnąć czas, najpierw spotkałbym się z protestującymi, żeby mieć pewność, że będę dobrze zrozumiany.

Sprawdź: Posłowie PiS CHAMSKO atakują rodziców niepełnosprawnych