Zbigniew Ziobro

i

Autor: Adam Guz/Wikimedia Commons

Ziobro dzwonił z przeprosinami do Kaczyńskiego? Ważny polityk PiS ujawnia prawdę

2020-09-18 17:21

"Są w Polsce rzeczy dużo ważniejsze niż to, kto personalnie pełni funkcję ministra sprawiedliwości. Chciałbym, żeby koledzy z Solidarnej Polski o tym pamiętali. Inna sprawa, że opowieści polityków Solidarnej Polski o prezentach dla PO to jakieś kuriozum w sytuacji, kiedy środowisko pana Ziobry bardzo łatwo przeszło na pozycje naszych politycznych oponentów i atakuje nas dokładnie w ten sam sposób" - mówi o konflikcie wewnątrz Zjednoczonej Prawicy Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS.

„Super Express”: – Marek Suski ogłosił koniec koalicji Zjednoczonej Prawicy, a kolegom z Solidarnej Polski i Porozumienia poradził spakować manatki i opuścić zajmowane przez nich gabinety. Dopilnowaliście ich wyprowadzki?

Radosław Fogiel: – Nie jest moją rolą sprawdzanie stopnia spakowania naszych byłych koalicjantów, ale oczywiście słowa Marka Suskiego pozostają w mocy.

– Rozumiem, że już lada chwila PiS złoży pozew rozwodowy i koalicja oficjalnie przestanie istnieć w najbliższych godzinach?

– O dalszych losach koalicji będzie decydować kierownictwo partii, które zbierze się w najbliższych dniach.

– Wasze zapowiedzi o śmierci Zjednoczonej Prawicy jednak były przedwczesne?

– My mamy nadzieję, że nasi byli koalicjanci jednak się zreflektują i przyjmą do wiadomości pewne rzeczy, które wydawały się oczywiste.

– Czyli kierowniczą rolę PiS?

– Nie o tym mówię. Ale oczywiste jest, że trzeba brać pod uwagę takie sprawy jak to, kto dźwiga tak naprawdę na swoich barkach ciężar tej koalicji i kto brał na barki ciężar wyborczy. A trudno mówić o koalicji, kiedy partnerzy nie realizują wspólnych ustaleń. Forsują pomysły, które nie są zgodne z tym, co jako Zjednoczona Prawica przyjmujemy. Stąd decyzja o zawieszeniu negocjacji koalicyjnych i posiedzeniu kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, które ma zdecydować, co dalej z koalicją.

– A więc niby byli koalicjanci, ale jednak obecni. Koalicja trwa i liczycie, że trwać będzie?

– Tak jak mówiłem, decyzje podejmie kierownictwo partii w najbliższych dniach.

– Decyzja będzie uzależniona od tego, czy koalicjanci przyjdą na kolanach i będą błagać o przebaczenie?

– Będzie ona uzależniona od wszystkich okoliczności politycznych, które do momentu jej podjęcia wystąpią.

Zbigniew Ziobro dzwonił już do Jarosława Kaczyńskiego i próbował załagodzić spór?

– Nic mi o takiej rozmowie obu panów nie wiadomo.

– Do kogo z koalicjantów macie większe pretensje i kto bardziej jest dziś na wylocie? Solidarna Polska czy Porozumienie? Czy obie partie podpadły w równym stopniu i dla nikogo litości nie będzie?

– Nie jest to kwestia tego, czy ktoś podpadł, nie jest to kwestia litości. Po prostu, jeśli w polityce chce się wspólnie działać, to pewna zgoda na największym poziomie ogólności, również w kwestiach aksjologicznych czy moralnych, musi istnieć. Ale podkreślmy, że kwestia rozejścia się naszych dróg nie wynika z głosowania nad ustawą o ochronie zwierząt. Nie wynika też, jak próbują twierdzić koledzy z Solidarnej Polski, z zapisów ustawy covidowej. To był może tylko katalizator.

– I chyba test wierności, który koalicjanci oblali.

– To nie żaden test. To był jeden z tematów, który jest w programie PiS od zawsze i nie było to dla nikogo żadnym zaskoczeniem. Niezrozumiała jest sytuacja, gdy któryś z partnerów koalicyjnych de facto chce prawa negocjacji każdego projektu na nowo – nie tak działają koalicje. Nie da się ukryć, że sytuacja narastała od jakiegoś czasu, ta kwestia tylko pokazała, że mamy chyba pewien rozłam na poziomie moralności. A to zdecydowanie utrudnia funkcjonowanie koalicji.

– A więc to kwestie moralne, a nie kwestia posłuchu, zdecydowały o tej kłótni? Ciekawe.

– To dla nas niezwykle ważne kwestie, których nie zamierzamy negocjować.

– Wy tu o kwestiach moralnych. Koalicjanci chyba też. Solidarna Polska szantażowała was wczoraj na konferencji prasowej, że jak zdymisjonujecie Zbigniewa Ziobrę, to jest to działanie na rzecz PO i, uwaga, środowisk LGBT. Co wy na takie dictum?

– Są w Polsce rzeczy dużo ważniejsze niż to, kto personalnie pełni funkcję ministra sprawiedliwości. Chciałbym, żeby koledzy z Solidarnej Polski o tym pamiętali. Inna sprawa, że opowieści polityków Solidarnej Polski o prezentach dla PO to jakieś kuriozum w sytuacji, kiedy środowisko pana Ziobry bardzo łatwo przeszło na pozycje naszych politycznych oponentów i atakuje nas dokładnie w ten sam sposób.

– Powiedzmy, że koalicjanci postanowią się ukorzyć, ale pewnie i tak zechcecie ich ukarać. W jaki sposób? Zabierzecie im stanowiska w instytucjach państwa czy wpływ na obsadzanie stanowisk w spółkach Skarbu Państwa?

– Powtórzę tylko jedno: wszystkie decyzje co do dalszych losów i formuły koalicyjnej będzie podejmować kierownictwo partii.

Rozmawiał Tomasz Walczak