To zupełnie nierealistyczne – uciął krótko sugestie o możliwym otwarciu się Konfederacji na posłów Solidarnej Polski. „Ludzie, którzy są w partii pana Ziobry, przez ostatnie pięć lat autoryzowali politykę rządu, z którą my się nie zgadzamy. To, że w tej chwili się poróżnili, nie znaczy, że ci ludzi mają inne idee. To nie są ludzi, którzy mieliby odwagę, by pójść politycznie na własny rachunek” - wyjaśnił. Dodał również, że Konfederacja nie jest po to, „by wyświadczać przysługi rozbitkom i bankrutom z obozu rządzącego”.
„Stoi za nami cały szeroki ruch społeczny. To setki ideowców w całym kraju. Mamy kadry, żeby wprowadzić do Sejmu dziesiątki nowych ideowych posłów, którzy będą twardzi, bezkompromisowi. I takich ludzi chcemy w polityce, a nie ludzi, którzy przez pięć lat głosowali za czymś, z czym się nie zgadzamy, którzy dają się upokarzać Jarosławowi Kaczyńskiemu na każdym kroku. I którzy traktowaliby nas jako koło ratunkowe” - przekonywał Bosak.
SPRAWDŹ: TAJNE spotkanie Kaczyńskiego z Ziobrą. Trwało kilka godzin
Jego zdaniem Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro ostatecznie się jednak porozumieją. „Już wczoraj poszły pojednawcze sygnały. Są już sygnały, że będzie porozumienie. To zupełnie naturalne, dlatego że trzy lata rządzenia przed tymi politykami. Mają dużą władzę, dużo przywilejów i skok w nieznane nie jest w ich interesie” - wyjaśnił.