Był ciepły dzień, początek czerwca. Karolinka szykowała się już do wakacji, gdy wydarzyła się rzecz potworna.
- Razem z kolegą poszliśmy do gospodarstwa, w którym pracował jego tata. Mieliśmy tam oddać tylko kartę pamięci do telefonu i zaraz wrócić - opowiada dziewczynka. Niestety, gdy kolega na chwilę zniknął, a ona została sama, podszedł do niej Arkadiusz D., który u tego samego gospodarza wypasał krowy.
- On już wcześniej wyzywał mnie i był niegrzeczny - mówi 13-latka.
Przeczytaj koniecznie: BYDGOSZCZ, Melisa K oskarża: Marcin Z przywiązał mnie do kaloryfera i zgwałcił!
Mimo to Karolina nie spodziewała się najgorszego. Tymczasem zboczony pastuch zaciągnął bezbronną dziewczynkę do chlewika i tam rzucił się na nią. - Córka nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, co on chce jej zrobić - mówi zdruzgotana matka dziewczynki. Choć Karolina się wyrywała, zboczeniec był silniejszy i analnie ją zgwałcił. - Mój kolega po chwili nas odnalazł i wypłoszył gwałciciela - dodaje Karolina.
Przerażone dzieci nie od razu opowiedziały dorosłym o tragedii, jaka dotknęła nastolatkę.
- Dopiero gdy wróciłam z pracy z zagranicy, zorientowałam się, że coś jest nie tak. Karolina opuszczała szkołę, była smutna. Sprawdziłam więc jej komórkę - mówi mama dziewczynki. Okazało się, że zboczeniec był na tyle bezczelny, że wysyłał do swojej ofiary obleśne SMS-y.
- Pisał, że ma przyjść do niego na łąkę, pytał, czy ją bolało, groził - opowiada mama Karolinki. Przerażona zbrodnią kobieta natychmiast pojechała z córką na policję. Tego samego dnia Arkadiusz D. trafił za kratki.
- Usłyszał już zarzuty i do wszystkiego się przyznał, a sąd aresztował go na trzy miesiące - mówi prokurator Radosław Gorczyński.
PS. Zmieniliśmy imię i inicjał 13-latki