30. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Wojciech Jaruzelski wydukał przepraszam

2011-12-12 3:00

To zaskakujące oświadczenie z ust osoby odpowiedzialnej za wprowadzenie stanu wojennego. Na dwa dni przed trzydziestą rocznicą tego tragicznego dla wielu Polaków wydarzenia generał Wojciech Jaruzelski (88 l.) na antenie Radia Zet przeprosił za konsekwencje swojej decyzji. Przyznał jednak, że gdyby musiał, gotów byłby do ponownego jej podjęcia!

Jaruzelski pewnie rozpoczyna oświadczenie, które wczoraj wyemitowane zostało na antenie Radia Zet. Utrzymuje bowiem, że decydując się na wprowadzenie stanu wojennego, kierował się "wyższą koniecznością". Mało tego, twierdzi, że w podobnych okolicznościach zdecydowałby się na taki sam ruch.

- Było w moim długim życiu wiele niezwykle trudnych momentów, ten jednak był szczególnie dramatyczny, poprzedzony miesiącami, tygodniami i dniami piętrzących się gwałtownie zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych oraz udręką codziennego bytu polskich rodzin, społeczeństwa. W powstałej sytuacji stan wojenny stał się ocaleniem przed wielowymiarową katastrofą - tłumaczy generał.

Dopiero po wyjaśnieniu motywów swojego działania przechodzi do przeprosin osób, które ucierpiały wskutek jego decyzji. - Choć był on mniejszym złem, stanowił wielki wstrząs, przyniósł różne bolesne i dokuczliwe dla społeczeństwa konsekwencje. Mam tego gorzką świadomość. Wszystkich, których spotkała jakaś niesprawiedliwość i krzywda, wciąż przepraszam. Czynię to raz jeszcze - mówi.

Prawica konsekwentnie domaga się postawienia Jaruzelskiego przed sądem. Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz (62 l.) mówi o "innym sądzie". - Myślę, że im więcej lat mija od 13 grudnia, tym chyba bardziej oczywiste jest, że nie ma takiej racji, która usprawiedliwia wyprowadzenie czołgów przeciwko własnemu narodowi, oraz że takiej decyzji nie można usprawiedliwić - powiedział Nałęcz. Zaraz też dodał: - Ale nie chcę sądzić generała, ponieważ generał wkrótce stanie przed innym sądem.

Marek Borowski, polityk lewicy, były marszałek Sejmu: Ofiary śmiertelne obciążają generała

- Te słowa generała to nic nowego. Uważam jednak, że w tamtych warunkach decyzja ta była chyba rzeczywiście nieunikniona. Uchroniła nas od dużo gorszego obrotu spraw. Nie ma żadnych przekonujących dowodów na to, że nie było wówczas zagrożenia zewnętrznego, jak i nie ma twardych dowodów na to, że takie zagrożenie było. Natomiast fakt, że do takiej sytuacji doszło, niewątpliwie świadczy o klęsce tzw. ustroju socjalistycznego. To, że nie udało się uniknąć ofiar śmiertelnych, na pewno obciąża generała i pozostałych twórców stanu wojennego.

Jan Rulewski, legenda Solidarności, senator PO: Zamiast przepraszać, powinien zapłacić

- Generał miał wiele okazji, by przedstawić przed sądem dowody na swoją niewinność. Zamiast tego wydaje groteskowe oświadczenia, w których jest za, a nawet przeciw - przeprasza za stan wojenny, a zaraz dodaje, że zrobiłby znowu to samo. Przypomina kogoś, kto trzy raz nacisnął komuś w tramwaju na odcisk i za każdym razem go przepraszał. Jaruzelski wysłał wojsko na Czechosłowację w 1968 roku, dwa lata później zdecydował o strzelaniu do robotników na Wybrzeżu, a w 1981 skrytobójczo wprowadził stan wojenny. Kiedy naciska się drugi raz na odcisk, to już się nie przeprasza, tylko płaci odszkodowanie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki