Przez Radlin (woj. śląskie) przejeżdżały dwa samochody z zawrotną prędkością. Wszystko zauważył 37-latek, który na jezdni stał z żoną i z dziećmi. Widząc szarżujących kierowców, postukał się po głowie. Kierowcy jednak nie popędzili dalej na złamanie karku. Jeden z samochodów zatrzymał się i wyskoczył z niego 23-latek. - Masz jakiś problem? - krzyknął w kierunku 37-latka, a ten odpowiedział, że nie podoba mu się szybka jazda po ulicy, w okolicy której przebywają dzieci. Ta odpowiedź rozwścieczyła 23-latka.
Bez mrugnięcia okiem sięgnął po wiatrówkę i zaczął strzelać w kierunku rodziny. Mężczyzna oddał kilka strzałów wprost w 37-latka osłaniającego żonę i dwójkę dzieci. Na widok bohaterstwa męża żona wezwała pogotowie, na miejscu też pojawiły się wszystkie patrole policji. Funkcjonariusze ustalili, że do strzelaniny doszło na skrzyżowaniu ulic Matejki i Krótkiej. Ranny mężczyzna trafił do szpitala, a lekarze musieli z niego wyciągnąć aż siedem sztuk śrutu. Policji udało się ustalić też napastnika. 23-latek został zatrzymany. Grozi 5 lat więzienia.