- Wyszedłem rano z domu, żeby nakarmić krowy. Kiedy minąłem stodołę, zauważyłem w trawie coś białego. Pomyślałem, że to znowu jakiś kierowca wyrzucił na moje pole śmieci. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że to balon. Był na nim jakiś napis – wspomina Radosław Gach.
Po obu stronach balonika w kształcie gwiazdy ktoś wykaligrafował: „Always missed but never forgotten Dad / Derek, 26 Apr 50 - 02 Sep 2018” - Moja córka przetłumaczyła ten napis. Oznacza: „Zawsze tęsknię, ale nigdy nie zapomnę Tato / Derek” albo trochę inaczej: „Na zawsze utracony, ale nigdy nie zapomniany” - dodaje rolnik. Na podniebnej przesyłce umieszczony był także numer telefonu i prośba o kontakt. - Córka zatelefonowała. Odebrała Nicola, która wypuściła balon 2 sierpnia, w rocznicę śmierci swojego taty. Oznacza to, że leciał do nas przez miesiąc. Bardzo dziękowała za informację o jego znalezieniu. Teraz mamy zamiar napełnić balon nowym helem i puścimy go dalej. Niech inni ludzie dowiedzą się o Dereku - mówi Radosław Gach.
Zobacz też - Balon widokowy wraca do Krakowa!