Ania Lisewska uparcie realizuje cel przespania się ze 100 tysiącami mężczyzn. Nie zniechęciło jej nawet zachowanie menedżera klubu Freedom w Warszawie, który w ostatniej chwili zrezygnował z organizowania seksmaratonu zaplanowanego na 3 sierpnia. Anna skupia się na imprezie, która odbędzie się 9 sierpnia w Pradze. Już teraz na event zapisało się prawie 400 mężczyzn. 21-latka będzie miała okazję przekonać się, czy Czesi są lepszymi kochankami niż Polacy.
>>> Ania Lisewska: Maraton przełożony. Nieodwołalny!
- Na moje maratony przychodza najróżniejsi mężczyźni. Przedział wiekowy jest zróżnicowany od 18 do 50 lat. Najczściej są to żonaci mężczyźni - mówi Ania w wywiadzie dla Se.pl i zdradza, na co najczęściej narzekają Polacy. - Ich kobiety nie chcą często uprwaiać z nimi sexu albo ograniczają się do słowa: "Weź sobie szybko bo idę spać". Nie odpowiada im to, że po ślubie aktywność pań spada.
- Faceci uważają, że Polki sa ładne, ale w łóżku strasznie się krępują. Uważają, że temat seksu dla kobiet jest nadal tematem zamkniętym. Mężczyźni nie rozumieją czemu tak ciężko zaciągnąć Polkę do łóżka. Uważają, że potrzebują kobiety tylko do zapracowania na wszystko i ewentualnie jednego szybkiego numerku w tygodniu - tłumaczy seks-rekordzistka.
Ania Lisewska miała już ponad 207 kochanków. W rozmowie z Se.pl podkreśla, że nie tylko uprawia seks, ale też rozmawia z mężczyznami na temat ich problemów z kobietami. Wielu jej partnerów utrzymuje z nią stały kontakt, wysyłając regularnie meile, w których opowiadają o tym, jak ich życie się zmieniło po udziale w seksmaratonie. Ciekawe, czy Ania u Czechów wzbudzi większe zainteresowanie niż u Polaków?