Apel 13-letniej Jesiki spod Włocławka: Pozwólcie mi urodzić i wychować moje dzieciątko

2014-02-17 3:00

Zaszła w ciążę w szóstej klasie podstawówki. Miała 12 lat. Mimo to Jesika Górska z Otmianowa koło Włocławka chce urodzić i wychować swoje dziecko. Boi się tylko, że zostanie jej ono odebrane. Mieszka z mamą i piątką rodzeństwa. Władze gminy uważają, że nie ma tam warunków dla noworodka. - Po prostu mi pomóżcie - apeluje do nich Jesika.

Dziewczyna doskonale wie, że źle się stało. Że nie powinno się rodzić, mając 13 lat. Ale czasu już nie cofnie. Teraz myśli tylko o tym, jak zapewnić maleństwu najlepszą przyszłość. Dziecko przyjdzie na świat za miesiąc...

- Wiem, że będę kochała swojego maluszka ponad wszystko - twierdzi. - Nigdzie nie będzie mu lepiej niż przy mnie.

Jesika nie miała łatwego dzieciństwa. Ojciec pił i znęcał się nad mamą dziewczyny, Katarzyną (34 l.), oraz jej rodzeństwem: Dawidem (16 l.), Alanem (11 l.) i Martyną (12 l.). Gdy Jesika miała 9 lat, matka uciekła z dziećmi od kata. Po latach znalazła miłość swego życia. Spokojnego, miłego mężczyznę, z którym ma dwójkę dzieci - Jakuba (2 l.) i roczną Julkę.

Wszyscy wynajmowali niewielki domek pod Włocławkiem. Jednak właściciele wypowiedzieli umowę. W gminie, w której mieszka pani Katarzyna, było tylko miejsce w rozsypujacym się pałacyku. Nie ma tu jednak bieżącej wody, a ściany są zagrzybione.

Dlatego władze gminy chcą zabrać stamtąd dziecko nastolatki.

- W gminie mamy 30 procent bezrobocia i żadnego innego mieszkania komunalnego. Zdajemy sobie sprawę, że Jesika to jeszcze dziecko. Chcemy jej pomóc. Myślimy o ośrodku dla niej - tłumaczy Marek Klimkiewicz (42 l.), wójt gminy Boniewo.

Dziewczynka nie chce, by rozdzielono ją z mamą.

- Wspieramy się i pomagamy sobie we wszystkim - mówi. - Potrzebujemy tylko innego, większego lokalu. Z wodą i bez grzyba. Wtedy poradzimy sobie ze wszystkim - dodaje z wiarą.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki