Arcybiskup Michalik o pedofilii. Burza wybuchła po jego słowach

2013-10-08 4:45

– Absolutnie nie miał na myśli tego, że dziecko wciąga dorosłych – episkopat tłumaczy słowa swojego Przewodniczącego na temat pedofilii wśród księży. Co powiedział arcybiskup Józef Michalik? "Niewłaściwa postawa często wyzwala się, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, zagubi się i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga". Teraz przeprasza. A w mediach trwa burza!

Przepraszam za nieporozumienie – mówił arcybiskup na zwołanej w trybie pilnym konferencji prasowej. Wcześniej jego słowa tłumaczyli współpracownicy. - To zwykły lapus językowy - mówił ksiądz Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.

Co takiego powiedział abp Michalik?

CZYTAJ: Arcybiskup o pedofilii: dziecko szuka miłości, zagubi się i jeszcze drugiego człowieka wciąga

- Wielu tych molestowań udałoby się uniknąć, gdyby relacje między rodzicami były zdrowe - mówił Michalik. - Dziecko lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze drugiego człowieka wciąga. Dzisiaj otrzymujemy z instancji międzynarodowych instrukcję, że mamy zaczynać wprowadzać dzieci w życie seksualne już w przedszkolach. To jest horrendalna rzecz, przecież trzeba pomóc dziecku i wzmocnić rodzinę, a nie iść po linii najmniejszego oporu - mówił abp Michalik.

- To zwykły lapus językowy - mówił ksiądz Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. – Ksiądz arcybiskup czasem zaczyna zdania i nie kończy, ale znam go i wiem, że intencje miał jasne: zero tolerancji dla pedofilii

- To ewidentna pomyłka, za którą przepraszam, którą godzi się naprawić, znaczy skorygować  - mówił potem na konferencji arcybiskup.

– Ksiądz arcybiskup czasem zaczyna zdania i nie kończy, ale znam go i wiem, że intencje miał jasne: zero tolerancji dla pedofilii – podsumował ks. Kloch.

W mediach natychmiast rozpętała się prawdziwa burza komentarzy:

– Gdy przeczytałem to, co powiedział arcybiskup Józef Michalik, przez moment nie mogłem uwierzyć – napisał w serwisie Fronda.pl znany publicysta katolicki Tomasz Terlikowski. – Takich słów nie da się obronić, nie da się ich zrozumieć, a już na pewno nie da się ich zaakceptować – twierdzi.

– Wrogowie Kościoła mogą jechać na urlop, gdy tylko abp Józef Michalik – przewodniczący Episkopatu – otwiera usta – wtóruje mu Jarosław Makowski na portalu polityka.pl. – W najczarniejszych snach nie sądziłem, że po tym, co na temat pedofilii w Kościele zostało już powiedziane i ujawnione, szef Episkopatu zdobędzie się na takie słowa. Są one przejawem braku wyczucia, delikatności, i – ostatecznie – rozsądku – podsumowuje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki