Błagam, ratujcie moją Olusię

2009-05-23 7:00

Matczyne serce zdolne jest do największych poświęceń. Gdy Zina Dushko (54 l.) z Ukrainy dowiedziała się, że jej córeczka Olga (15 l.) choruje na białaczkę, wyprzedała cały swój majątek i przyjechała z dzieckiem do szpitala w Lublinie.

Pani Zina była kiedyś szanowaną profesor ekonomii na renomowanym prywatnym uniwersytecie we Lwowie. Ale to już przeszłość. Teraz nie może pracować, a całe dnie spędza na szpitalnym korytarzu. Jej ukochana Olga, oklaskiwana gwiazda lwowskiej szkoły tanecznej, umiera na białaczkę!

Diagnoza lekarzy zabrzmiała jak wyrok śmierci. Pani Zina była ze swoją Olgą w kilku szpitalach we Lwowie i Tarnopolu. Jednak ukraińscy lekarze, zamiast pomóc małej, byli bezradni. Co dnia nakłuwali jej ciało długimi igłami. Bezsensownie, bo dawców krwi nie było znikąd.

Kiedy pani Zina traciła już nadzieję, usłyszała, że świetni specjaliści są na oddziale onkologii i hematologii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. Kobieta sprzedała więc wszystko, co miała - kosztowności, meble, a nawet mieszkanie. Zdobyła aż 150 tys. złotych, co wystarczyło na przywiezienie małej do Polski i opłacenie chemioterapii.

Kiedy pojawia się nadzieja dla Olgi, osłabione przez zabiegi ciało zaatakowała grzybica. Konieczne było dalsze leczenie. Samo leczenie grzybicy będzie kosztowało prawie 100 tys. zł! - Pieniędzy zabrakło mi na ostatniej prostej - rozpacza pani Zina.

Agnieszka Osińska z lubelskiego szpitala potwierdza, że rokowania Olgi są dobre. Ale jeśli nie znajdą się pieniądze, cała walka o jej życie może pójść na marne.

Pomóżmy Oldze przetrwać ten koszmar.

Pomóżmy Oldze

CARITAS POLSKA skwer Kard. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa

Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526

z dopiskiem: DLA OLGI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki