Dzięki Super Expressowi nie zabiorą mi dzieci

i

Autor: Andrzej Woźniak

Bank Pomocy Super Express

2014-03-03 3:00

W każdy poniedziałek w naszym Banku Pomocy zamieszczamy fragmenty listów ludzi bezradnych i zrozpaczonych. Mamy nadzieję, że nie pozostaną one bez odpowiedzi. Anonse opatrzone są numerami, na które należy powoływać się w korespondencji. Informacje można też otrzymać pod nr. tel. 22 515-91-97.

Śląskie (3046). Samotnie wychowuję 13-letnią córkę i 20-letniego syna. Dzieci mają orzeczenia o niepełnosprawności, chorują na zespół Aspergera i astmę. Ze względu na stan zdrowia córki nie pracuję od 4 lat. Utrzymujemy się z renty socjalnej syna i świadczenia pielęgnacyjnego. Po opłaceniu miesięcznych rachunków, wykupieniu leków na życie zostaje nam niewiele. Syn ma 188 cm wzrostu, nr buta 49, córka - 162 cm i nr buta 40, ja mam 170 cm, nr buta 41. Wszyscy jesteśmy tędzy. Gdyby ktoś mógł nam pomóc, byłabym bardzo wdzięczna.

Mazowieckie (3047). Jestem osobą samotną, mam 58 lat. Poszukuję pracy, ale w moim wieku nie jest to proste. Orzeczono u mnie umiarkowany stopień niepełnosprawności. Moim jedynym dochodem jest zasiłek stały z opieki społecznej, który wynosi 520 zł. Po zapłaceniu światła, wykupieniu leków, na życie zostaje mi niewiele. Brakuje na żywność, opał, środki czystości i odzież. Mam 160 cm wzrostu, nr buta 39, jestem tęga.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki