Beata Gosiewska: Teoria o zamachu jest sensowa. Zamachem jest wprowadzenie pilota w błąd

2011-01-13 22:38

Tak jak zdecydowana większość rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem Beata Gosiewska nie pozostawia suchej nitki na raporcie końcowym MAK. Według wdowy po pośle PiS Przemysławie Gosiewskim Rosjanie w perfidny sposób ujawnili zapisy z czarnych skrzynek ostatnich sekund lotu tupolewa. Cały czas rozważa też teorię o zamachu. - Znając Rosję, znając wydarzenia, które tam miały miejsce, wielokrotne zamachy, nawet nie wolno, nie wypada pytać czy to zamach, celowe działanie człowieka? - dopytywała. Gosiewska.

Końcowy dokument MAK bulwersuje rodziny smoleńskie. Bliscy ofiar z 10 kwietnia w mocnych słowach krytykują też działania rządu w sprawie katastrofy oraz reakcję premiera Donalda Tuska na oskarżenia Rosjan.

Beata Gosiewska, żona zmarłego posła PiS w "Faktach po Faktach" w tvn24 po raz kolejny zarzucała rządowi, że haniebną była decyzja, by oddać śledztwo w Rosjanom. Zdaniem wdowy "brutalne działania strony rosyjskiej" to efekt stanowiska premiera Tuska, który od początku zapewniał o dobrej współpracy przy ustalaniu przyczyn tragedii.

Przeczytaj koniecznie: Kaczyński o reakcji premiera Tuska na raport MAK: Polityka premiera poniosła porażkę. MAK jest instrumentem rosyjskiej polityki

Wdowa powiedziała wprost, że czuje się przez rząd "upokorzona" przez to, że Polska nie miała udziału w śledztwie. Wciąż nie daje jej spokoju myśl, iż wydarzenia z 10 kwietnia były zamachem. - Znając Rosję, znając wydarzenia, które tam miały miejsce, wielokrotne zamachy, nawet nie wolno, nie wypada pytać czy to zamach, celowe działanie człowieka? - dopytywała.

Za zamach uznaje także wprowadzanie w błąd pilotów tupolewa przez kontrolerów ze Smoleńska i zwierzchnika z Moskwy podczas próby podejścia do lądowania.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki