Nikt nie powstrzymał zwyrodnialca, który czując swoją bezkarność, pastwił się nad malutkim z coraz większą bezwzględnością. W październiku złamał mu rączkę. W listopadzie nóżkę. W grudniu zabił. NIE POWSTRZYMALIŚMY GO!
My. W Polsce prawa, sprawiedliwości i miłości. NIE POWSTRZYMALIŚMY. O co ten krzyk? Przecież mamy winnego. I zwyrodnialec zostanie zapewne przykładnie ukarany. Ale to nie wystarczy.
Nie wierzę, że nikt wokół nie zauważył dramatu. Nie zaprotestowała matka, lekarze nie byli zdziwieni częstymi wypadkami chłopca, a wszystkie organizacje mające zapisane obowiązek opieki nad rodzinami patologicznym miały ważniejsze sprawy niż ta, która umknęła też policji.
Dlatego ponieważ nie powstrzymaliśmy zwyrodnialca, będziemy do skutku ścigać wszystkich, którzy tej tragedii mogli zapobiec. Musimy poznać tych, którzy też odpowiadają za tę niepojętą śmierć... I ukarać.