Bestialsko SKATOWALI niewidomego, zostali skazani TYLKO na 2 miesiące więzienia

2015-12-22 10:12

Ci zwyrodnialcy bez żadnego powodu skatowali w miejskim autobusie w Łodzi niewidomego mężczyznę, ale w sądzie od początku byli traktowani jak zbłąkane owieczki. Najpierw prokurator domagał się dla nich kar w zawieszeniu, a wczoraj sąd wymierzył im śmiesznie niskie wyroki kilkudziesięciu dni więzienia!

Ta sprawa zbulwersowała całą Polskę. W maju ubiegłego roku niewidomy Marcin Kaczorowski (36 l.) jechał autobusem komunikacji miejskiej przez centrum Łodzi. W pewnej chwili usłyszał, że tuż obok jacyś pijani ludzie wszczęli awanturę - wykrzykiwali wulgarne słowa, demolowali autobus. Zwrócił im uwagę, żeby się uspokoili. To jednak podziałało na nich jak płachta na byka. Nie zważali na białą laskę, którą niewidomy trzymał w ręku. Rzucili się na niego, zaczęli szarpać i okładać pięściami. Pan Marcin, z zawodu masażysta, dzielnie odpierał ataki, ale i tak został dotkliwie poturbowany. Co gorsza, nikt z pasażerów nie przyszedł mu z pomocą!

Napaść zarejestrowały kamery monitoringu. Dzięki temu sprawcy - Patrycja P. (18 l.) i Piotr J. (20 l.) - wpadli w ręce policji, a następnie zasiedli na ławie oskarżonych. Sąd od początku traktował ich tak, jakby byli na specjalnych prawach. Już podczas pierwszej rozprawy sędzia Ewa Jaworska-Głosek zabroniła fotografowania tej części sali, w której siedzieli młodzi bandyci. Później swoje trzy grosze dorzucił prokurator. Poprosił o wymierzenie kar więzienia w zawieszeniu, tłumacząc to faktem, że oskarżeni od niedawna wspólnie wychowują małe dziecko. Sąd okazał się surowszy, ale i tak wydał szokująco niskie wyroki. Piotr J. spędzi za kratkami tylko dwa miesiące, a Patrycja P. - miesiąc dłużej. Dodatkowo oboje mają przez 10 miesięcy pracować społecznie.

Pokrzywdzony Marcin Kaczorowski, który przysłuchiwał się rozprawie, nie chciał komentować wyroku. Wyznał tylko, że najbardziej zależało mu na przeprosinach od oskarżonych. - Ale się nie doczekałem - stwierdził.

Zobacz: MAKABRYCZNY wypadek w Jarosławiu. NIE ŻYJE jedna osoba, siedem jest rannych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki