Bramki padły dopiero z karnych

2008-12-31 3:00

Bramkarze w głównych rolach finału hokejowego Pucharu Polski.

W hokejowym finale Pucharu Polski GKS Tychy pokonał Stoczniowca Gdańsk 3:1. Ale bramki padły dopiero z rzutów karnych. W pucharowym finale to już u nas tradycja.

Tak było w roku 2005, kiedy THK Toruń zwyciężyło Podhale, w roku 2007, kiedy Tychy wygrały z Cracovią i teraz w 2008 ten zwyczaj został podtrzymany. A to dzięki doprawdy znakomitej grze dwu bramkarzy: Przemysława Odrobnego (23 l.), który w bramce Stoczniowca grał przez cały mecz i dogrywkę jak szatan, i Arkadiusza Sobeckiego (28 l.), który w bramce Tychów bronił jak anioł.

Ostatecznie "anielstwo" wzięło górę, bo w rzutach karnych Odrobny skapitulował po strzałach Bacula, Proszkiewicza i Sarnika. Sobecki nie dał rady tylko po strzale Wróbla.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki