Broni szkoły przed małym terrorystą

2011-03-07 3:00

Taki nauczyciel jak Przemysław Paszkowiak (52 l.) to prawdziwy skarb. Nie tylko uczy, ale też dba o swoich podopiecznych. - Niestety, w mojej klasie jest uczeń, którego wszystkie dzieciaki się boją. Nie mogę na to spokojnie patrzeć - mówi mężczyzna.

Historia zaczęła się, kiedy do klasy wychowanków Przemysława Paszkowiaka w szkole w Zasutowie (woj. wielkopolskie) dołączył Mikołaj (15 l.). Na lekcjach chłopak był grzeczny, ale podczas przerw dokuczał wszystkim kolegom. - Na początku to były zwykłe bijatyki - opowiada nauczyciel. Spotkanie z nieobliczalnym chłopcem dla nikogo przyjemne nie było. - Pewnego dnia, na przerwie, rzucił się na mnie i dusił z całej siły - mówi Mateusz Grzechnik (15 l.), rówieśnik Mikołaja, a jego mama dodaje, że całą sprawę zgłosiła policji. - Czuliśmy się terroryzowani - mówi pan Przemysław. Ale najgorsze miało dopiero nadejść. - Mikołaj zaczął też dokuczać dziewczynkom, podszczypywać je, grozić. Nie mogłem dłużej na to patrzeć. Za każdym razem jednak, gdy zgłaszałem problem dyrekcji, nie było reakcji - mówi nauczyciel. W końcu na jednej z lekcji wychowawczych w obecności dyrekcji wychowawca rozpoczął z dziećmi rozmowę na temat niegrzecznego ucznia. - Pan dyrektor uznał to za niestosowne, zgłosił sprawę kuratorium, a mnie zawiesił - ubolewa nauczyciel. Ojciec Mikołaja twierdzi, że dopiero teraz dowiedział się o zachowaniu swojego syna. - Sprawa Mikołaja jest już w sądzie dla nieletnich - mówi mężczyzna i ucina rozmowę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki