Kobieta na zdjęciu to jedna z prostytutek, która regularnie stoi na drodze krajowej numer 10, pomiędzy Bydgoszczą a Solcem Kujawskim. Jak sama twierdzi, tego dnia odbyła stosunek z jednym z policjantów. Następnie "pożyczyła" od niego mundur, przebrała się w niego, wsiadła do radiowozu i zrobiła sobie pamiątkowe zdjęcie.
>>> Policjant po cywilu zabił kierowcę
Na kontrowersyjnym zdjęciu widoczny jest radiowóz bydgoskiej drogówki. Na przednim siedzeniu dziewczyna w policyjnym mundurze, wytyka język w stronę fotografa. Początkowo przypuszczano, że jest to policjantka z bydgoskiej drogówki. Obok niej siedzi inny mundurowy, widać jedynie jego dłoń i fragment munduru. Zdjęcie przedostało się do mediów, z informacją, że sfotografowana jest prostytutką.
- Tego dnia podjechało do mnie dwóch policjantów - wspomina 25 letnia kobieta. - Pojechaliśmy do lasu. Jeden poszedł z moją koleżanką na spacer. Ja zostałam z drugim. Wykonałam usługę. Zapłacił. Potem papierosek, rozmowy, pozwolili mi się przebrać w mundur, robiliśmy zdjęcia.
Nie dowierzali w autentyczność zdjęcia
Dziennikarze pokazali fotografię bydgoskim policjantom, ci początkowo niedowierzali.
- To zdjęcie mogło być zrobione wszędzie, w każdej części kraju - mówili. Gdy dostrzegli fragment radiowozu z oznakowaniem z Kujawsko-Pomorskiego i ramię policjanta - zmienili ton. Po kilkudziesięciu minutach decyzja zapadła: policja wszczęła postępowanie. - Komendant wojewódzki zdecydował o natychmiastowym wyjaśnieniu sprawy - mówi Monika Chlebicz, rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiej policji. Twierdzi, że wcześniej takie sygnały do niej nie docierały.
Policjanci przyjeżdzają tu, żeby się zabawić
- Policjanci przyjeżdżają tu nie po to, żeby pracować, ale żeby się z nami zabawiać - opowiada jedna z prostytutek portalowi gazeta.pl. - Miałam już dwa stosunki w radiowozie, nieraz piłam kawę z policjantami - dodaje.
Potwierdza to mężczyzna, który pracuje w okolicy miejsca, w którym stoi dziewczyna ze zdjęcia. - Widziałem, jak wsiadała do radiowozu. Albo jak bawiła się przy samochodzie policyjną, gumową pałką - opowiada. - Gdybym nagrał to wszystko i wrzucił do internetu, co tu się wyprawia, miałbym miliony wejść.
Zdaniem prostytutek, najczęściej przyjeżdżają policjanci z drogówki. Potwierdzają to wstępnie funkcjonariusze badający zdjęcie. Dostrzegli na mundurze, w który ubrała się prostytutka, charakterystyczne oznakowanie dla "drogówki" - erkę (znak zawierający literę R).
Chlebicz: - Będziemy robić wszystko, aby zweryfikować sygnał od was. Jeśli okaże się, że opisane sytuacje miały miejsce, to jest to niedopuszczalne. Funkcjonariusze muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami dyscyplinarnymi, a nawet karnymi.