Był pijany, bo brał leki? Trwa proces adwokata, który spowodował wypadek w Lublinie

2013-11-26 10:40

Paweł S., który odpowiada przed sądem za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, broni się jak może. W kolejnym dniu procesu przypomniał sobie, że stężenie alkoholu w jego organizmie mogło zostać podwyższone przez przyjmowane leki.

We wrześniu ubiegłego roku mecenas Paweł S., uderzył samochodem osobowym w ścianę lubelskiego Teatru Osterwy. Badanie trzeźwości wykazało, że adwokat prowadził auto pod wpływem alkoholu. Miał ponad 2 promile, ale mimo to, nie poczuwał się do stwierdzonego stężenia. Paweł S., zasłaniał się przyjmowanymi lekami, które w jego opinii miały podwyższać stężenie alkoholu w organizmie, podał "Kurier Lubelski".

- Nie ma danych, które potwierdzałyby, że wskazane lekarstwa spowalniają metabolizm alkoholu w organizmie człowieka - powiedział w poniedziałek lekarz, powołany jako biegły w tej sprawie.

ZOBACZ: Tragiczny wypadek w Śląskiem! Nie żyje 14-letni rowerzysta!

Adwokat broni się jednak jak tylko może i wniósł przed sądem o powołanie kolejnego biegłego. Tym razem ma to być specjalista w zakresie farmacji. Sąd wyraził zgodę. Zadaniem biegłego będzie sprawdzenie, czy leki, które zażył Paweł S., są w stanie spotęgować stężenie alkoholu w organizmie.

ZOBACZ: Warszawa. Kierowca citroena zginął na ekspresówce

Mecenas dopiero w poniedziałek przypomniał sobie, że zażywał jeszcze lek na bolący palec. Dlaczego dopiero teraz zdecydował się poinformować o tym sąd?

- Wcześniej zapomniałem, bo zdarzenie wiązało się u mnie z dużym streesm - powiedział Paweł S.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki