Centralny Port Komunikacyjny (CPK) powstanie 37 km od Warszawy, między Warszawą i Łodzią. Zostanie tu zbudowany Port Lotniczy Solidarność, który ma obsługiwać początkowo 45 mln pasażerów rocznie. Równolegle do autostrady A2 pojawią się dwie drogi startowe o długości 4 tys. m każda, układ dróg kołowania, płyt postojowych i terminale: pasażerski, cargo (towarowy) i general aviation (dla pasażerów prywatnych lub samolotów korporacyjnych). Jeśli ruch lotniczy będzie nadal rósł, lotnisko zostanie rozbudowane.
Nowe i szybkie linie kolejowe
Drugim, może nawet ważniejszym, elementem CPK będzie supernowoczesna przesiadkowa stacja kolejowa. W rejonie lotniska planowane jest skrzyżowanie nowo projektowanej szybkiej linii kolejowej Warszawa – Łódź z przedłużeniem Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku CPK, a później też do Płocka, Grudziądza i Trójmiasta. Linia Warszawa – Łódź będzie stanowić fragment Kolei Dużych Prędkości z Warszawy przez CPK i Łódź do Poznania i Wrocławia, który od swojego kształtu jest nazywany „igrekiem”. Pociągi pojadą tu z prędkością do 250 km/h. To nie wszystko! Z CPK promieniście, w różne regiony Polski, prowadzić będzie 10 rozgałęziających się szlaków kolejowych. Bezpośrednie połączenie pociągiem do CPK i Warszawy uzyska łącznie 13 mln mieszkańców ze 120 miast! Dojazd do Warszawy i CPK zajmie im najwyżej 2,5 godz., a docelowo nawet krócej. Ci, których celem nie będą ani lotnisko ani stolica, pojadą dalej lub się przesiądą, by szybko i komfortowo dotrzeć do swojego celu podróży. Pociągi obsługiwać będą wszystkie regiony kraju. Da się więc przejechać nawet przez całą Polskę z najwyżej jedną przesiadką. Ta inwestycja wprowadzi wreszcie polską kolej w XXI w.! Szybkim i wygodnym dojazdem objęte zostaną także przygraniczne obszary Czech, Słowacji, Ukrainy, Białorusi, Litwy i Obwodu Kaliningradzkiego. Ich mieszkańcy też będą mogli swobodnie dojechać pociągiem do CPK i polskich miast.
Pasażerów coraz więcej
Port Lotniczy Solidarność jest potrzebny „od zaraz”. Polskie lotniska obsłużyły w ubiegłym roku ponad 46 mln pasażerów, czyli o 15 proc. więcej niż w roku 2017 i ponad pięć razy więcej niż jeszcze 15 lat temu. W tym roku z polskich lotnisk skorzysta ponad 50 mln osób. Ta liczba z roku na rok rośnie. Okęcie jest już na granicy przepustowości. W dodatku mieszkańcy Warszawy protestują, bo hałasujące samoloty bardzo im przeszkadzają. Dlatego w nocy, między godz. 23.30 a 5.30, zakazano startów i lądowań. To z kolei nie podoba się przewoźnikom, którzy chcą zarabiać i latać przez całą dobę, a także pasażerom, ponieważ prowadzi do ograniczenia oferty lotniska. Potrzebne jest więc nowe lotnisko, które obsłuży rosnącą liczbę pasażerów i będzie mogło działać na okrągło – przez całą dobę i bez ograniczeń. Już te argumenty przekonują, że inwestycja będzie na siebie zarabiać. Specjaliści wskazują, że szczególnie opłacalne byłoby lotnisko typu „hub” (przesiadkowe), które obsłużyłoby nawet cały region Europy Środkowo-Wschodniej. Według ekspertów Baker McKenzie kraje od Skandynawii przez Polskę po Grecję pozostają poza bezpośrednim wpływem głównych grup lotniczych w Europie. Tzn. zachodnie linie lotnicze są tu obecne, ale ich celem jest wywożenie pasażerów do własnych hubów, gdzie się przesiadają, zostawiając pieniądze. W efekcie aż 90 proc. ruchu dalekodystansowego z i do Europy Środkowo- -Wschodniej odbywa się poprzez porty transferowe położone poza jej obszarem, co tym samym pozbawia nasz region sporych korzyści. Warto więc po te zyski sięgnąć. Jeśli tego nie zrobimy, nie wykorzystamy dużej szansy.
i
Wpływ branży lotniczej na gospodarkę
- Branża lotnicza jest jedną z najwydajniejszych gałęzi polskiej gospodarki. • Dzięki krajowej branży lotniczej w powiązanych z nią firmach w ubiegłym roku zatrudnienie znalazło ponad 40 tys. osób.
- Wpływ działalności polskich lotnisk na PKB to ok. 5 proc. – dwukrotnie powyżej średniej w krajach Unii Europejskiej, która wynosi 2,6 proc. PKB.
- Według danych Eurostatu w branży lotniczej w Polsce działa ponad tysiąc firm.
- Transport lotniczy – zarówno pasażerski i cargo – koncentruje się w hubach lotniczych, a miasta i kraje, w których są one zlokalizowane, osiągają duże korzyści tak ekonomiczne, jak i społeczne oraz polityczne.
Hub to impuls dla gospodarki
Hub to taki port lotniczy, w którym jedna z linii lotniczych ma swoją bazę. W przypadku CPK byłby to oczywiście polski LOT. Pasażerowie będą przesiadać się tu z jednych samolotów naszego narodowego przewoźnika do innych, a cała podróż będzie możliwa na podstawie jednego biletu. Przez nowy port przejdą więc tzw. tranzytem – bez odprawy i bez bagażu, który zostanie przetransportowany między samolotami bez ich udziału. Nic dziwnego, że taki sposób na podróże lotnicze zyskuje popularność – jest taniej, prościej, wygodniej. Już dziś połowa pasażerów LOT korzysta z Lotniska Chopina jako hubu, czyli nie leci ani do, ani z Warszawy, ale się na Okęciu po prostu przesiada. Dla przewoźnika formuła hubu jest także bardzo korzystna – zamiast tworzyć wiele różnych połączeń, dowozi pasażerów do macierzystego lotniska za pomocą rejsów krótkiego i średniego zasięgu. Tutaj w dogodny sposób mogą się oni przesiąść na inne połączenia, także dalekodystansowe. CPK i LOT są więc niemal skazane na sukces. LOT jest największą linią lotniczą w Europie Środkowo-Wschodniej. Oferuje z Warszawy sześciokrotnie więcej lotów tygodniowo niż Ryanair ze swoich największych polskich lotnisk (Modlin i Kraków-Balice). Huby opłacają się także przy transporcie cargo. Eksperci szacują, że dzięki działaniu CPK nasze PKB wzrośnie od 4 do 7 proc!
Bierzmy przykład ze świata
Przykłady innych krajów wskazują, że działalność hubu jest znaczącym impulsem dla gospodarki. Np. w Wielkiej Brytanii rozwój transportu lotniczego przyczynił się do wzrostu ruchu turystycznego, importu i eksportu. Co ważne, jedno euro wytworzone przez branżę lotniczą niesie za sobą aż trzy euro pochodzące z innych dziedzin gospodarki! Projekty budowy lub rozbudowy infrastruktury lotniskowej o podobnej skali jak planowany Port Lotniczy Solidarność są już realizowane w innych krajach europejskich, m.in. w Turcji, Rosji i w Niemczech. Lotniska w Stambule, w Moskwie i w Monachium mają zaspoko - ić ruch tranzytowy, dynamicznie rosnący m.in. ze względu na położenie geograficzne. To opłaca się tamtejszym gospodarkom, bo idzie w parze ze strategią wzrostu ich narodowych przewoźników.
Więcej miejsc pracy
Ministerstwo Infrastruktury szacuje, że dzięki uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego powstanie – pośrednio i bezpośrednio – ok. 150 tys. nowych, w większości dobrze płatnych miejsc pracy. Poszukiwani będą zarówno wysoko wykwalifikowani pracownicy z obsługi ruchu lotniczego, meteorolodzy, obsługa naziemna, piloci i stewardzi, jak i rzesza pracowników do obsługi lotniska, węzła kolejowego, sklepów, restauracji itd. Wiele miejsc pracy powstanie też w branżach powiązanych z CPK – np. w transporcie, logifotostyce, usługach i handlu.
Bardzo ważnym elementem Centralnego Portu Komunikacyjnego będzie kolej. Poszerzy ona tzw. obszar ciążenia portu lotniczego, czyli obszar, z którego dotrą pasażerowie, i ułatwi im ten dojazd. Jednocześnie jest to rozwiązanie ekologiczne, bo zlikwiduje w znacznej części krótkie lotnicze połączenia dowozowe do hubu. Teraz codziennie część lotów realizowana jest z Katowic, Krakowa czy Poznania, a gdy węzeł kolejowy ruszy, tych połączeń nie będzie. To oznacza, że ślad węglowy będzie istotnie mniejszy. Natomiast jeśli chodzi o samo lotnisko między Warszawą i Łodzią, uważam, że jest to projekt, który opłaci się nam, Polakom, przynajmniej w trzech wymiarach.
Pierwszy z nich to rozwój siatki połączeń z całym światem. W tej chwili, mając do czynienia z Lotniskiem Chopina, jesteśmy na peryferiach głównych szlaków transportowych, a dzięki CPK mamy szansę wskoczyć –posłużę się tu sportowym porównaniem –jeśli nie do ekstraklasy, to na pewno do pierwszej ligi. To lotnisko, znacznie większe niż Lotnisko Chopina, będzie miało większe możliwości infrastrukturalne i zapewni lepsze możliwości rozwoju przewoźnikom, którzy będą z niego operować. Liczę na to, że wiodącym przewoźnikiem okaże się LOT. Teraz LOT lata na długie dystanse z Warszawy, ale i z Budapesztu, z Krakowa, z Rzeszowa, podczas gdy takie rozdrabnianie nie jest operacyjnie pożądane. Jednak Lotnisko Chopina ma swoje ograniczenia i LOT musi jakoś balansować w ramach tych ograniczeń. Drugi wymiar, niezmiernie ważny – obecność lotniska sprawia, że powstają nowe miejsca pracy. W dodatku bardzo wartościowe, bo w nowoczesnych gałęziach gospodarki. Trzeci wymiar –CPK to olbrzymi projekt inwestycyjny. Takie inwestycje napędzają gospodarkę i koniunkturę. Mam nadzieję, że przy realizacji tego projektu bardzo dużo uda się zarobić polskim firmom, co powinno pozytywnie wpłynąć na gospodarkę naszego kraju.
Dzięki CPK kolej dojedzie do 120 miast
W Polsce wciąż jest ponad 100 miast z populacją powyżej 10 tys. mieszkańców, które nie mają dostępu do połączeń kolejowych! Dla porównania: w Czechach jest tylko jedno takie miasto, na Słowacji osiem, na Węgrzech sześć, a w Austrii – pięć. Obecny kształt polskiej sieci kolejowej został stworzony w XIX w. i wciąż nosi ślady czasy dawnych zaborów, co widać m.in. w pozbawieniu niektórych miast, np. Wrocławia i Rzeszowa, wygodnego i bezpośredniego dojazdu do Warszawy. Co zaskakujące, dostępność do kolei jest często uzależniona od tego, w którym z byłych zaborów znajduje się ich miejsce zamieszkania korzystającej z niej osoby! Inne charakterystyczne zjawisko to fakt, że od lat w Polsce priorytet stanowią drogi. Tempo ich budowy to rzeczywiście jeden z sukcesów wolnej Polski. Po 1989 r. powstało w Polsce prawie 4 tys. km dróg ekspresowych i autostrad. Dla porównania: nowych linii kolejowych – zaledwie 50 km! Program kolejowy CPK ma to zmienić. W zasięgu nowoczesnych szlaków kolejowych znajdzie się 13 mln mieszkańców 120 polskich miast. Wreszcie będą mogli swobodnie dojechać do pracy czy szkoły!