Bygdoszcz. Karolina F. chciała się zabić z rozpaczy?

2011-05-12 4:40

Co czuje matka, kiedy dziecko, które trzyma na rękach, przestaje oddychać? Ból po takiej stracie musi być nie do zniesienia. Czy dlatego właśnie Karolina F. (40 l.) z Bydgoszczy najpierw podcięła sobie żyły, a potem wyskoczyła z okna? Policyjne śledztwo trwa. Specjaliści wciąż ustalają możliwe przyczyny śmierci malutkiej Amelki (†2,5 r.), córeczki Karoliny F.

- Wstępne wyniki sekcji zwłok dziecka wskazują na niewydolność krążeniowo-oddechową - mówi Dariusz Bebyn, zastępca prokuratora rejonowego Bydgoszcz-Północ.

- Zleciliśmy kolejne badania, w tym toksykologiczne. Dopiero ich wyniki powiedzą nam, czy dziecko umarło śmiercią naturalną, czy też do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie - dodaje prokurator. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policjanci podejrzewają otrucie.

Przeczytaj koniecznie: Bydgoszcz. Rodzinny horror: Artur F. i Karolina F. w szpitalu, mała Amelka w kostnicy

 

Dziewczynka miała dwa i pół roku. Zmarła - o czym wczoraj informował "Super Express" - w tajemniczych okolicznościach. Jej rodzice kłócili się. Matka zamknęła się z dzieckiem w domu, ojciec wezwał na pomoc policję.

Potem kobieta wyskoczyła przez okno. Przeżyła, ale jest w ciężkim stanie. Pomocy lekarzy wymagał też ojciec Amelki, który próbował dostać się do córki po rynnie. Spadł. Jest połamany.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki