Drop na polu

i

Autor: Mirosław Feculak Wymarły w Polsce w ubiegłym wieku gatunek ptaka pojawił się w okolicy Rzeczenicy

Cud na Pomorzu drop chodził po polu

2018-06-08 14:03

W okolicy Rzeczenicy stał się cud, wymarły w Polsce drop chodził sobie po polu. Dropie, największe europejskie ptaki, w Polsce nie gniazdują, wymarły, w czym pomógł mu człowiek w latach 80-tych ubiegłego wieku. Spotkanie z dropiem oko w oko to jak cud. I przeżył go Rafał Feculak (37 l.), który jako przyrodnik amator marzył o czymś takim.

- Jechałem samochodem, kiedy kątem oka, na otwartym polu, zobaczyłem dropia. Nie miałem wątpliwości, że to ten ptak, bo bardzo dużo o nim czytałem. Interesował mnie od dawna z tego względu, że to największy ptak w Europie samiec może ważyć nawet 20 kg i w Polsce już nie gniazduje. Spotkanie dropia było od dawna dla mnie - przyrodnika amatora - największym marzeniem – mówi pan Rafał.

Mężczyzna zatrzymał samochód, zadzwonił po brata Mirka, by ten przyjechał z aparatem fotograficznym. Drop, a dokładnie samica dropia, która jest mniejsza od swojego męskiego odpowiednika i osiąga wagę do 6 kg, a rozpiętość skrzydeł sięga 170 cm, spokojnie chodziła sobie po polu przy drodze. Dała się sfotografować.

Pan Rafał informacje o zlokalizowanym w Polsce dropie wraz z dokumentacja fotograficzna wysłał do Komisji Faunistycznej w Gdańsku. Wiele wskazuje na to, że ten egzemplarz pochodzi z niemieckiej hodowli, prowadzonej w ramach programu reintrodukcji dropia.

- Chciałbym, żeby ten ptak został tu w Polsce, tu się osiedlił. To byłaby wielka sensacja i może początek powrotu dropia do Polski – mówi Kamil Szydłowski, ornitolog z ośrodka rehabilitacji ptaków w Warninie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki