Dajcie nam prawdziwy dom

2008-12-04 3:00

Dramatyczne błaganie piesków, które cudem uniknęły pożarcia przez człowieka potwora.

Ileż bólu i cierpienia musiały znieść te bezbronne kundelki?! Funia, Misiu i Kropka dostały się w ręce bezwzględnego oprawcy ze wsi Kępie pod Miechowem (woj. małopolskie). Na ich oczach morderca zabijał inne psiaki. Potem zdzierał z nich skórę, a zwierzęcy tłuszcz przetapiał na smalec, który sprzedawał.

- Nigdy nie zapomnę, jak bardzo się bałam, kiedy ten kat przychodził po moich braci, wyciągał ich z kojca i prowadził do szopy. Potem słyszałam tylko przeraźliwy skowyt dobiegający z miejsca kaźni... I zapach skwierczącego na patelni tłuszczu docierający do nas z domu Henryka M. (55 l.) - na samą myśl o tamtych chwilach Funia wciąż trzęsie się z przerażenia. - Trafiłabym na patelnię jak reszta, gdyby nie ludzie z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - cicho skomle suczka. Dzięki nim na terenie posesji Henryka M. już nigdy nie rozegra się podobny dramat. Potworowi policja odebrała zwierzęta, w sumie 13 psów. - Mamy tylko jedno marzenie - zapomnieć o tym piekle - smutne oczy Funi nie pozostawiają wątpliwości.

Funia, Misiu i Kropka w krakowskim schronisku dla zwierząt (przy ul. Rybnej 3) czekają na nowych właścicieli. Telefon do schroniska: 012 429-74-72 i 012 429-92-41

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki