Donald Tusk naprawdę pokochał węgiel!

2014-05-08 4:00

Węgiel stał się paliwem w kampanii wyborczej. Na początku tygodnia na Śląsku pojawił się premier Donald Tusk (57 l.). Mówił o ochronie polskiego węgla. Sprawą zajął się też były premier Jarosław Kaczyński (65 l.). Wczoraj pojawił się przed "Wujkiem" i wskazał z imienia i nazwiska winnych złej sytuacji w branży.

Śląskie kopalnie ogarnął kryzys. W największych tarapatach jest Kompania Węglowa - gigant w Unii Europejskiej, który zatrudnia około 55 tys. ludzi. Ostatni tydzień większość z nich spędziła na przymusowym urlopie, żeby nie powiększać zwałów. Już teraz zalega blisko 5 mln ton węgla, czekając na kupców. Kilka tygodni wcześniej zabrakło 350 mln zł na wynagrodzenia dla górników. Ci zapowiadają strajki i przyjazd do stolicy przed eurowyborami.

W poniedziałek sytuację próbował uspokajać Tusk. Obiecał w Katowicach, że rząd zajmie się sprawą importu taniego węgla z Rosji. To jedna z przyczyn kłopotów.

Zobacz: Sławomir Jastrzębowski: Módlmy się, żeby Tusk nie wziął się do demografii

- Będziemy się starali eliminować nieuczciwy import, przestrzegać norm jakościowych, aby węgiel polski nie był ofiarą nieuczciwych czy dwuznacznych operacji na węglu importowanym - stwierdził Tusk.

- Miną wybory, a Platforma zapomni o węglu - przestrzegał tymczasem Jarosław Kaczyński pod pomnikiem ofiar "Wujka". W tle powiewały pióropusze na górniczych czapkach, a prezes PiS mówił, że "ta władza oszukuje ludzi". - Nie strzela, ale oszukuje. Sprawy węgla i górnictwa są tutaj bardzo dobrym tego przykładem. Co ludzie, którzy w tej chwili reprezentują PO, Donald Tusk i Jerzy Buzek, co uczynili dla rolnictwa... przepraszam, górnictwa? - pytał Kaczyński.

Wiadomości se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki