Dostał zawału, gdy gonił autobus

2008-11-12 3:00

Okropna tragedia wstrząsnęła mieszkańcami Radomia. Młody mężczyzna zmarł na ulicy, bo nikt nie udzielił mu pomocy.

Dochodziła godzina 17, gdy chodnikiem (w okolicy stadionu Radomiaka) w kierunku przystanku autobusowego zaczął biec młody mężczyzna. Chciał złapać autobus nr 9, który właśnie mu uciekał. Po wyczerpującym biegu 18-latek nagle upadł na ziemię i już się nie podniósł.

<!-- @page { size: 21cm 29.7cm; margin: 2cm } P { margin-bottom: 0.21cm } A:link { color: #000080; so-language: zxx; text-decoration: underline } A:visited { color: #800000; so-language: zxx; text-decoration: underline } -->

Patrz też: Kronika kryminalna dla Polski (NA ŻYWO)

Do leżącego na ulicy nastolatka podbiegło paru chłopców. Chcieli zacząć reanimację. Jednak przeszkodziła im w tym pasażerka autobusu. Twierdziła, że nie można go ruszać. Przegoniła ludzi, którzy chcieli pomóc konającemu chłopakowi. Pogotowie przybyło po kilku minutach, niestety 18-latek już nie żył. Okazało się, że dostał zawału serca. Prawdopodobnie wcześniej chorował na serce.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki