Dostaliśmy miesięczne wypowiedzenie umowy najmu, bo nie wystarczyło nam pieniędzy na czynsz. Zadłużenie nie jest wysokie. Wynosi ponad tysiąc złotych. To dwa czynsze. Jesteśmy schorowanymi ludźmi, siostra straciła pracę w fabryce, ja pracuję na umowę-zlecenie. Jedno dziecko ma autyzm, drugie jest upośledzone intelektualnie - mówi pani Jola. - Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji i jeszcze wyrzucają nas na ulicę. Czy to dozwolone? - pytają kobiety. Właścicielka kamienicy przyznaje, że rodziną jest utrudniony kontakt. - Nie jestem taka, aby z dnia na dzień kogoś wyrzucać. Ale z tą rodziną miałam bardzo trudny kontakt. Nie odbierali telefonów, nie płacili za czynsz i dodatkowo za wodę. Już dawno odcięto im gaz. Kobiety zaniedbały też wynajmowane mieszkanie - opisuje kobieta. Jednak po rozmowie z Gazetą Pomorską deklaruje, że pozwoli rodzinie mieszkać jeszcze przynajmniej przez miesiąc. Pomoc rodzinie zapowiedział radny Grudziądza Krzysztof Kosiński.
Czytaj: Pani Maria z Warszawy wyznaje: nie płacę czynszu, bo ratuję syna
- Jestem pewien, że w przypadku tej rodziny nie można jej tak po prostu wyrzucić na ulicę. Jestem w kontakcie z rodziną i właścicielką kamienicy. Na najbliższym posiedzeniu komisji zajmiemy się ich sprawą i spróbujemy poszukać dla nich mieszkania - zapowiada radny.