Dramatyczny apel rodziców malej Amelki: Pomóżcie nam!

2013-10-09 9:06

Ma dopiero trzy latka, ale połowę swojego krótkiego życia spędziła w szpitalu. Lekarze wycięli dziewczynce guza mózgu, ale by powróciła do pełni zdrowia, potrzebne jest naświetlanie specjalną lampą. Sęk w tym, że sprzęt znajduje się w Monachium, a na kurację brakuje jeszcze 50 tysięcy złotych.

Amelka urodziła się w 2010 roku. Zdrowa, radosna od pierwszych chwil. Była oczkiem w głowie całej rodziny. Jej piękne kręcone włosy zwracały uwagę przechodniów na ulicy, którzy zachwycali się dzieckiem. Mówili o niej: Aniołek. Gdy Amelka miała dwa latka, nagle z dnia na dzień źle się poczuła. Wymiotowała, była ospała. Początkowo lekarze myśleli, że to rotawirus. Wtedy dużo dzieci chorowało na infekcje wirusowe. Jednak leki przeciwbólowe i przeciwzapalne nie pomagały, a dziewczynka zaczęła coraz częściej mieć problemy z równowagą. Trafiła do Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Tam rodzice Amelki usłyszeli dramatyczną diagnozę: złośliwy guz mózgu. Na drugi dzień Amelka leżała na stole operacyjnym. Jej piękne loki zostały zgolone do zera. Na szczęście operacja się udała.

Zobacz: Ksiądz Gil PRZERYWA MILCZENIE: Nie skrzywdziłem tych dzieci [Wideo]

- To jednak nie koniec walki o życie naszej córeczki - mówi Małgorzata Raputa (28 l.), mama Amelki. By dziewczynka wróciła do zdrowia, potrzebna jest radioterapia, ale nie za pomocą dostępnych w Polsce metod, a z użyciem specjalnej lampy protonowej, która jest w Monachium. Na to potrzebne są jednak pieniądze - 40 tysięcy euro.

- Prosimy wszystkich, którzy mogą nam pomóc, o wsparcie - mówi tata dziewczynki Dariusz Raputa (27 l.). Rodzicom brakuje jeszcze 50 tysięcy złotych.

Jak pomóc Amelce?

Tu można wpłacać pieniądze dla Amelki: na konto Fundacji "Zdążyć z pomocą", ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa. Nr konta: 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660, tytułem 20836 Amelia Raputa - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki