Śmierć Hani, Kasi, Miecia i Andrzeja wstrząsnęła całą Polską. Dzieci razem z mamą w towarzystwie opiekunki rodziny z ośrodka pomocy społecznej wybrały się w słoneczny, upalny dzień nad Wartę. Beztrosko pluskały się w wodzie. Nagle w pewnej chwili silny prąd porwał najmłodsze z dzieci. Rodzeństwo rzuciło się Hani na ratunek, ale było bez szans w starciu z potężnym żywiołem. Rzeka zabrała życie całej czwórce na oczach zrozpaczonej mamy.
Kilka miesięcy po tragedii prokuratura oskarżyła Beatę Blansz i opiekunkę Ilonę B. (31 l.) o nieumyślne spowodowanie śmierci dzieci. W czwartek 17 września nastąpił sądowy finał tej sprawy.
Mama dzieci została skazana na 8 miesięcy ograniczenia wolności, polegającego na wykonywaniu prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Wykonanie tej kary zawieszono na okres dwóch lat. Surowiej została potraktowana Ilona B., która zdaniem sądu zorganizowała całą wyprawę nad wodę. Ona usłyszała wyrok 10 miesięcy więzienia, w zawieszeniu na 2 lata.
Zobacz też: Tragedia matki dzieci, który utonęły w Warcie: Chcą mnie ukarać za śmierć moich dzieci