DZIERŻONIÓW: Afgańczycy uciekali w chłodni tira

2011-11-30 3:00

Ich ucieczka do wolności została przerwana na Dolnym Śląsku. Jedenastu Afgańczyków w wieku od 12 do 24 lat ukryło się w naczepie-chłodni tira, który przewoził mandarynki z Grecji do hurtowni w Dzierżoniowie. Przez cztery dni podróżowali w temperaturze nieprzekraczającej 6 stopni Celsjusza. Byli tak zziębnięci, że natychmiast trafili do szpitala.

Kiedy kierowca tira dotarł do hurtowni w Dzierżoniowie, otworzył drzwi chłodni, by wyładować mandarynki. Pomiędzy skrzynkami zobaczył kilku mężczyzn mówiących w dziwnym języku. Okazało się, że w środku są też dzieci, kobiety.

Wezwani na miejsce policjanci ustalili, że grupa Afgańczyków spotkała się w Grecji. Tam poznali mę-czyznę, który za transport do Polski wziął od 700 do 1300 euro od głowy. Z naszego kraju mieli udać się dalej, do Francji i Niemiec. Kierowca tira zarzeka się, że nie ma pojęcia, jak pasażerowie na gapę dostali się do jego samochodu.

Afgańczycy zostali zatrzymani i na początek przewiezieni do szpitala. Później część z nich trafi do Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców w Białymstoku, pozostali do Strzeżonego Ośrodka w Kętrzynie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki