Zabił, bo chciał wrócić za kraty
Prokuratura nie ma już wątpliwości. Biegli ustalili, że 64-letni Stanisław Ch., który zabił 25-letnią kobietę młotkiem, dopuścił się morderstwa, bo chciał wrócić do więzienia. Zwyrodnialec najpierw poznał dziewczynę przez internet, a później zwabił ją do mieszkania w Brzeźnie i zatłukł młotkiem. Następnego dnia 64-latek sam zawiadomił policję. Trwająca ponad dwa miesiące obserwacja psychiatryczna wykluczyła niepoczytalność mordercy. Sam przyznawał, że zamordował, by ponownie trafić za kraty i zapomnieć o problemach normalnego życia. Mężczyzna dobrze znał już życie więzienne, bo odsiadywał 25 lat za zabicie żony. Teraz grozi mu dożywocie.
Dzieci zniszczyły nagrobki
Na cmentarzu w Milejczycach zniszczono 57 tablic na nagrobkach radzieckich żołnierzy. Teraz okazało się, że wandalami są... 9-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec. Dzieci przyznały się do tego w trakcie przesłuchań z psychologiem. Tłumaczyły, że spodobały im się gwiazdki na nagrobkach. Do ich odrywania używały m.in. kamieni. Teraz małymi wandalami zajmie się sąd rodzinny.
Konkubent matki pobił 2-latkę
Złamanie obojczyka, liczne siniaki i zadrapania miała 2-letnia Lenka, kiedy trafiła do szpitala w Śremie. Podejrzenie pobicia dziecka natychmiast zgłoszono na policję. Biegły sądowy oprócz świeżych ran na ciele dziewczynki stwierdził obrażenia, które powstały wcześniej. Podejrzanym jest 26-letni konkubent matki, który usłyszał już zarzut umyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu dziecka. Śledczy wyjaśniają okoliczności, w jakich doszło do okaleczeń Lenki.
Zobacz też: Dudzie GROŻONO śmiercią!!!