Expressem: W klapkach po skałach, amunicja zamiast grzybów, okradł chore dziecko, ukrył pieniądze pod prysznicem

2014-10-16 4:00

Najważniejsze wydarzenia z Polski w bieżącym dniu.

W klapkach po skałach

Słoneczna pogoda, która utrzymuje się w Tatrach, sprawia, że TOPR-owcy mają ręce pełne roboty. Wczoraj po raz kolejny pospieszyli śmigłowcem na ratunek w wysokie góry. Ewakuowali trzech nieodpowiedzialnych turystów, którzy wybrali się na spacer po skalistych szczytach w... klapkach! Sami nie byli w stanie zejść na dół, tym bardziej że zbliżał się wieczór, a wędrówkę utrudniała szybko spadająca temperatura. Przetransportowani do schroniska na Kasprowym Wierchy, zjechali do Zakopanego już o własnych siłach kolejką linową.

Amunicja zamiast grzybów

Niebezpiecznego odkrycia dokonało dwóch młodych mężczyzn z miejscowości Stawik, którzy wybrali się na grzybobranie. Zamiast grzybów znaleźli dwie skorodowane skrzynki z amunicją strzelecką. Zardzewiały skarb najprawdopobniej pochodzi z czasów II wojny światowej. Młodzi ludzie wykazali się rozsądkiem i wezwali grupę rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Teraz znaleziskiem zajmie się policja ze Skarżyska-Kamiennej.

Zobacz też: Sara May zbada sobie trzustkę! Śmierć Anny Przybylskiej przeraziła celebrytkę

Okradł chore dziecko

Do jednego ze sklepów w miejscowości Harasiuki wszedł 25-letni mężczyzna, ale zamiast stanąć grzecznie w kolejce, porwał z lady puszkę z datkami dla chorego dziecka, a później pospiesznie wsiadł do samochodu i odjechał w stronę Biłgoraja. Policjanci natychmiast ruszyli za nim w pościg i po 15 km, w miejscowości Sól, zatrzymali auto. Kierował nim 29-letni kolega złodzieja, który nie miał pojęcia o kradzieży. 25-latek przyznał się do winy. Zeznał, że w trakcie pościgu wyrzucił puszkę z datkami przez okno. W czasie przesłuchania okazało się, że mężczyzna miał przy sobie 6 foliowych woreczków z białym proszkiem. Jeśli wyniki analizy potwierdzą, że to narkotyki, odpowie on nie tylko za kradzież, ale również za posiadanie środków odurzających.

Ukrył pieniądze pod prysznicem

Zamaskowany bandyta wpadł o 6 rano do jednej z aptek w Elblągu, zagroził aptekarce przedmiotem przypominającym pistolet i kazał jej otworzyć kasę. Zabrał wszystko, co tam znalazł - pieniądze i zwinięte w plik wydruki z kasy fiskalnej - po czym uciekł. Policja, wykorzystując psa tropiącego, szybko wpadła na ślad złodzieja. Okazał się nim 31-letni Przemysław J., mieszkaniec Elbląga, już wcześniej skazany za kradzieże i włamania na 5 lat więzienia. Swój łup ukrył w mieszkaniu, w skrytce pod prysznicem. Teraz grozi mu nawet 12 lat odsiadki.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki