Przypomnijmy, Mamuka K. miał poznać swoją ofiarę przypadkowo na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Według śledczych, następnie zaprowadził ją do hostelu przy ul. Żeromskiego i tam zabił, zadając kilka ciosów nożem w szyję. Miał działać z motywów seksualnych. Ciało dziewczyny zostało przewiezione w pobliże Stawów Jana i tam porzucone. Zwłoki znalazł przechodzień. Zanim ustalono, kto mógł dopuścić się tak przerażającej zbrodni, podejrzany Mamuka K. opuścił już nasz kraj.
Gruzin został zatrzymany 1 listopada 2018 roku w Kijowie. Miał jak najszybciej trafić do Polski i zostać postawiony przed sądem. Jednak okazało się, że nie będzie to takie proste. W pewnym momencie pojawiło się nawet ryzyko, że Gruzin uniknie kary, bo wystąpił o azyl na Ukrainie. W końcu zapadła jednak decyzja o ekstradycji.
Według ustaleń stacji RMF FM Gruzin podejrzany o zabójstwo Pauliny D. z Łodzi próbował popełnić samobójstwo. Do nieudanej próby targnięcia się na własne życie miało dojść na sali rozpraw w Kijowie, na której zapadła decyzja o jego ekstradycji do Polski. Mężczyzna w pewnym momencie wyjął ostre narzędzie i zranił się nim w brzuch (trwają ustalenia, jak wszedł w jego posiadanie) Gruzinowi natychmiast pomogli lekarze. Jego stan nie jest poważny, a próba samobójcza nie miała ostatecznie wpływu na ekstradycję. Co więcej, we wtorek był bardzo agresywny względem ukraińskich strażników, ale to również nie sprawiło, że ekstradycja zostanie opóźniona. '
Według nieoficjalnych informacji "Expressa Ilustrowanego", Mamuka K. trafi najprawdopodobniej do warszawskiego aresztu na Białołęce, poniewaź sprawę ekstradycji prowadziła krajowa prokuratura w Warszawie.
Na specjalnie zwołanej w środę konferencji prasowej Zbigniew Ziobro podkreślił, że ekstradycja Gruzina była dla państwa polskiego sprawą honorową. Jak mówił: - Doszło do strasznego morderstwa młodej, pięknej kobiety, która została pozbawiona życia, brutalnie zamordowana, została pozbawiona realizacji swoich marzeń i planów. To, co się stało, rzuciło na zawsze cień smutku i płaczu, i bólu zwłaszcza na osoby najbliższe pani Pauliny. Zaznaczył, że smutku nie ukoi fakt, że - jak mówił - "morderca został zatrzymany i znalazł się na terytorium państwa polskiego, stanie przed polskim sądem, ale przynajmniej może zmniejszy to cierpienie fakt, że sprawiedliwości stanie się zadość. Ten brutalny morderca stanie przed polskim sądem i usłyszy wyrok". Na koniec zapewnił: - Ze strony polskiej prokuratury mogę powiedzieć jako prokurator generalny, że uczynimy wszystko, żeby to był wyrok najsurowszy z możliwych.