"Gudzowaty był przyjmowany w SLD jak papież"

2009-03-25 14:47

Tego SLD nie mógł się spodziewać. Gdy wyszło na jaw, że Aleksander Gudzowaty wpłacił na konto Sojuszu milion złotych, oliwy do ognia dolał... Jerzy Urban. Redaktor naczelny "Nie" obrazowo opisał stosunki między SLD a biznesmenem.

W TVN 24 Jerzy Urban opowiadał, że Gudzowaty był szczególnie traktowany przez polityków Sojuszu. Przypomniał, jak przed laty podczas kongresu SLD przerwano obrady, bo... przybył właśnie Gudzowaty.

- Przyjęły go burzliwe oklaski. (...) Jakby papież przybył na kongres partii chrześcijańskiej - porównywał Urban. Jego zdaniem, było to kompromitujące dla partii lewicowej, bo - jak tłumaczył - Gudzowaty był przyjmowany tak entuzjastycznie z tego powodu, że jest bogatym biznesmenem.

Urban nie był zdziwiony informacją, że Gudzowaty finansował SLD, bo - jak mówił - "pan Gudzowaty ma szeroki gest". - Buduje jakieś pomniki w Izraelu, wydaje pieniądze na cele symboliczne - wyliczał redaktor naczelny "NIE".

Urban przypomniał, że biznesmen finansował również kampanię prezydencką Lecha Wałęsy, do czego Gudzowaty sam się przyznał. A że nie pamiętał, że wpłacił milion złotych na konto SLD? - Jeśli miałbym tyle pieniędzy co pan Gudzowaty, to takie drobne mogłyby mi wypaść z pamięci - komentował Urban.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki