- Szkoda tej okazji. Piłka trafiła w poprzeczkę. Gdybym strzelił precyzyjniej, chyba wygralibyśmy ten mecz - analizuje Andraż Kirm (25 l.).
Podobno nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca, ale zaryzykujmy. Już teraz chyba można ocenić, że transfer Kirma do Wisły za 400 tys. euro był strzałem w dziesiątkę. Słoweński pomocnik wnosi dużo ożywienia do gry krakowskiej drużyny. To było widać w meczu z Levadią.
- Ja grałem nieźle, ale mimo wszystko nie jestem zadowolony z debiutu w Wiśle, bo nie wygraliśmy. To mnie smuci. Ale wierzę, że wygramy w drugim meczu. Musimy teraz tylko odpocząć i wspólnie przeanalizować to remisowe spotkanie. W rewanżu to my będziemy górą, jesteśmy lepsi - mówi z przekonaniem Kirm.
Ma pewne miejsce w reprezentacji Słowenii, która rywalizuje z Polską w eliminacjach mistrzostw świata. - Na pewno zrobię wszystko, aby pomóc naszej reprezentacji awansować do finałów mistrzostw świata kosztem Polski. Ale na razie nie zaprzątam sobie tym głowy. Teraz liczą się tylko mecze w Lidze Mistrzów i Ekstraklasie. Jestem szczęśliwy, że trafiłem do Wisły - kończy Kirm.
Wisła - Levadia Tallin 1:1
Bramki: 1:0 Andriejew 41. min, 1:1 Ćwielong 90 min
Widzów: 3000
Wisła Kraków: Pawełek - Łobodziński (46. Ćwielong), Jop, Marcelo, Piotr Brożek, Małecki, Sobolewski, Diaz, Kirm, Jirsak (72. Cantoro), Paweł Brożek
Levadia Tallin: Kaalma - Marmor (46. Sziszow), Morozow, Kalimullin, Teniste, Małow, Ivanow (84. E. Puri), Nahk, S.Puri, Gussiew, Andriejew (82. Zelinski)