IWONA WIECZOREK - 2 lata od ZAGINIĘCIA nastolatki z Gdańska. CZY IWONA Wieczorek jeszcze ŻYJE?

2012-07-17 13:55

Od zaginięcia Iwony Wieczorek mijają dziś dokładnie dwa lata. 19-latka z Gdańska zniknęła w tajemniczych okolicznościach w nocy z soboty na niedzielę, 16/17.07.2010 roku. Dziewczyna pokłóciła się ze znajomymi, z którymi bawiła się na dysokotece w Krzywym Domku w Sopocie i sama wracała do domu deptakiem przy plaży. Po godz. 4 Iwonę Wieczorek nagrały kamery miejskiego monitoringu przy zejściu na plaże w Jelitkowie. Potem ślad po niej się urywa. Co się stało z Iwoną Wieczorek? Czy jeszcze żyje?

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Dziewczyna bawiła się z koleżankami w dyskotekach Dream Club i Krzywy Domek w Sopocie. Po kłótni ze znajomymi postanowiła wrócić do domu. Nie miała pieniędzy na taksówkę, więc wracała pieszo. O godzinie 3.30 po raz ostatni rozmawiała z koleżanką przez telefon, potem rozładowała się jej komórka.

Przed prawie dwa lata poszukiwań Iwony Wieczorek policja i prokuratura brała pod uwagę różne wersje - samobójstwo, morderstwo, porwanie, ucieczkę z domu. Na początku stycznia 2012 roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku umorzyła śledztwo. Śledczym nie udało się ustalić co się stało z dziewczyną. Nie było wystarczających dowodów, by potwierdzić najbardziej prawdopodobne wersje jej zaginięcia. 

W tym samym czasie poszukiwania zakończył też Krzysztof Rutkowski. Według detektywa szanse na odnalezienie Iwony żywej są bardzo mało.

Zaginięcie Iwony Wieczorek - podejrzane osoby

Głównym podejrzanym w sprawie Iwony Wieczorek był tajemniczy mężczyzna w białem koszuli z białym ręcznikiem, który szedł za dziewczyną gdy była w okolicy zejścia na plażę w Jelitkowie. Do tej pory nie udało się odnaleźć podejrzanego.

Iwonę Wieczorek po godz. 4 rano nagrały kamery monitoringu Straży Miejskiej przy zejściu nr 63 na plażę w gdańskim Jelitkowie. Szła deptakiem wzdłuż plaży. Kiedy dotarła na rozległy teren Parku Reagana ślad po niej się urwał. Stawy w parku zostały przeszukane, nie znaleziono w nich ciała Iwony Wieczorek.

Kiedy w poszukiwania włączył się Krzysztof Rutkowski pojawiły się nowe tropy. Właściciel firmy detektywistycznej sprawdzał wątek porwania i gwałtu, którego miał się dopuścić 21-letni Maciej Sz. pseudonim Szczacha. Śledczy z Gdańska wykluczyli jednak, by student z Gdańska, który popełnił samobójstwo w styczniu 2012 r. był zamieszany w zabójstwo Iwony Wieczorek.

Do detektywa zgłosił się Paweł S., student Uniwersytetu Gdańskiego. Młody mężczyzna opowiedział mu o koledze z wydziału ekonomii o przezwisku „Szczacha”, który chwalił się znajomym, że w lipcu po mocno zakrapianej alkoholem imprezie pomagał dwóm kompanom od kieliszka w porwaniu i gwałcie dziewczyny.

Zwyrodnialcy mieli zgwałcić Iwonę w samochodzie, a potem wywieźć ją poza Trójmiasto i uwięzić w przyczepie kempingowej. "Szczacha" powiesił się w mieszkaniu w Sopocie, które wynajmował ze swoją dziewczyną.

Trzecim podejrzanym był 23-letni oszust i recydywista Damian A. z Częstochowy. z Częstochowy. Podawał się za gangstera, który zna miejsce pobytu Iwony. We wrześniu 2010 roku dzwonił do matki nastolatki - Iwony Wieczorek-Kindy zwodził ją i ustalał kolejne terminy spotkań. Gdy zażądał 800 tys. zł, do akcji wkroczyła policja.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki