To Jarosław Kaczyński KAZAŁ LĄDOWAĆ TUPOLEWEM? Smoleński wdowiec oskarża brata prezydenta.

2012-12-04 12:57

To nie był zamach a "splot nieszczęsliwych wydarzeń i błędów" - to według Pawła Deresza przyczyny katastrofy z 10 kwietnia, w której stracił żonę. Wdowiec po Joannie Szymnek-Deresz, posłance SLD w rozmowie z FAKTEM oskarża o błędy nie tylko Rosjan, ale też polską stronę. I mówi o tajemniczym nagraniu amerykańskich i rosyjskich służb z ostatniej rozmowy prezydenta Lecha Kaczyńskiego z bratem.

Deresz twierdzi, że wcześniej czy później nagranie zostanie ujawnione. Czego dowiemy się wtedy o wydarzeniach z 10 kwietnia? - Jestem przekonany, że potwierdzi, że w czasie rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Lechem Kaczyńskim padło sformułowanie "Lądujcie koniecznie w Smoleńsku".

Pytany o to, czy w takim razie to bracia Kaczyńscy są winni katastrofy, zdecydowanie podkreśla: - Nie, broń Boże. I tłumaczy: - Winę za nieszczęsny lot ponosi wielu autorów. Wyprawa była bardzo źle przygotowana. Samolot nie powinien był w ogóle – biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne – wystartować z Warszawy. Piloci byli źle wyszkoleni, nie znali języka rosyjskiego, lotnisko w Smoleńsku było źle przygotowane. Dodaje, że do tego wszystkiego doszedł jeszcze pośpiech. - By za wszelką cenę zdążyć do Katynia, gdzie – według mojej wiedzy – Lech Kaczyński miał rozpocząć kampanię prezydencką - twierdzi Deresz.

Komentując doniesienia o śladach troytylu na wraku tupolewa mówi, że całemu zamieszaniu winna jest opieszałość prokuratury. - Nadszedł najwyższy czas, aby prokuratura przyspieszyła tempo pracy, aby sprawniej i częściej informowała o swoich dokonaniach. Milczenie nie zawsze jest złotem. Milczenie może być odczytywane jako próba ukrycia czegoś. Dlatego też czekam na ostateczne wyjaśnienie tragedii smoleńskiej, na sprowadzenie wraku samolotu do Polski, na ewentualną opinię zagranicznych ekspertów. Ekspertów, a nie polityków - zastrzega.

Na pytanie o to, czy po serii ekshumacji zwłok ofiar katastrofy, zastanawiał się, czy nad powtórną sekcją zwłok żony, zapewnia: - Identyfikowałem ciało żony w Moskwie, jestem wewnętrznie, w moim sercu, umyśle i duszy, przekonany, że w trumnie na warszawskich Powązkach znajdują się zwłoki mojej Żony. Dodaje, że gdyby jednak prokuratura podjęła decyzję o ekshumacji ciał wszystkich osób, które zginęły w Smoleńsku, nie sprzeciwiałby się tej decyzji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Co KRYJĄ PRÓBKI TUPOLEWA? Jutro fragmenty ze Smoleńska PRZYLECĄ DO POLSKI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki