Jastrzębie-Zdrój. Dariusz P. pochował żonę i czwórkę dzieci

2013-05-20 13:54

Trudno wyrazić ogrom cierpienia, z jakim przyszło zmagać się tej rodzinie... Czworo dzieci i ich matka zginęli w pożarze, który wybuchł w ich domu w Jastrzębiu-Zdroju (woj. śląskie). Wszyscy zostali w sobotę pochowani na miejscowym cmentarzu. Żonę i dzieci żegnał Dariusz P. (41 l.). Towarzyszył mu syn Wojciech (17 l.) - jedyne dziecko, które ocalało.

Do tej straszliwej tragedii doszło tydzień temu. Ogień pojawił się na piętrze jednorodzinnego domu. To nie płomienie okazały się jednak zabójcze. Rodzinę życia pozbawił zabójczy dym, który wdychali...

>>> JASTRZĘBIE-ZDRÓJ: Dym zabił dwie dziewczynki. Zginęły przez żelazko?

Na miejscu zginęła Justyna (†18 l.). Jej siostra Agnieszka (†4 l.) zmarła podczas reanimacji. Żonę pana Dariusza Joannę (†40 l.) oraz 10-letniego Marcina i 13- letnią Małgorzatę przewieziono do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się uratować żadnego z nich...

Cudem ocalał tylko 17-letni Wojtek. Kiedy wybuchł pożar, pan Dariusz był w pracy...

- Na tragedię rodziny, która tak niedawno się dokonała, nie można patrzeć inaczej, jak tylko w świetle wiary. Inne światła nie pomogą, inne światła zawiodą - powiedział metropolita katowicki abp Wiktor Skworc, który prowadził nabożeństwo żałobne.

Załamany ojciec nie był w stanie wypowiedzieć słowa.

W czasie mszy ks. Bogusław Zalewski, proboszcz parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Panny Maryi, odczytał jednak rozdzierający serca list, jaki wcześniej napisał ojciec rodziny.

- Dziękujemy Bogu i sobie za to, że uczynił nas zdolnymi do kochania - popłynęły wzruszające słowa ojca rodziny. - Za to, że kiedyś przed laty nieśmiały chłopak zakochał się w urodziwej dziewczynie. A Pan w swojej łasce pobłogosławił nam, czyniąc nasze życie wielkim spotkaniem z miłości (...) - napisał Dariusz P.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki