Kanonierzy uciekli z więzienia

2007-11-04 23:03

- Nie do wiary, mieliśmy zwycięstwo w garści, ale wypuściliśmy je z rąk. Arsenal uciekł z więzienia - narzekał menedżer Manchesteru United, Alex Ferguson. Zza krat wyciągnął "Kanonierów" William Gallas, strzelając gola w 92. minucie meczu.

W spotkaniu na szczycie angielskiej Premiership Arsenal zremisował z MU 2:2. Kiedy w 82. minucie Cristiano Ronaldo trafił do siatki londyńczyków, wydawało się, że zadał cios nokautujący. Nic z tego.

- Powiedzieliśmy sobie, że jeśli trzeba będzie umrzeć, to umrzemy wszyscy na tym boisku - obrazowo opisał determinację Arsenalu jego kapitan, Gallas.

To właśnie Francuz okazał się bohaterem meczu. W 92. minucie w potwornym zamieszaniu w polu karnym MU huknął w kierunku bramki. Edwin Van der Sar odbił piłkę, ale po sygnalizacji bocznego arbitra sędzia główny po chwili wskazał na środek boiska. Powtórki telewizyjne rozwiały wszelkie wątpliwości - Van der Sar interweniował dobre pół metra za końcową linią.

- Kiedy sędzia przerwał grę, myślałem, że odgwizdał nasz faul. Zdziwiłem się, kiedy przyznał nam gola. Brawo dla niego, to była świetna i odważna decyzja - chwalił arbitra menedżer Arsenalu, Arsene Wenger.

Dużo gorszą ocenę wystawił sędziemu Alex Ferguson, który zarzucił mu faworyzowanie gospodarzy. "Fergie" skrytykował również fanów Arsenalu.

- Musieliśmy wysłuchać potwornych wyzwisk od ludzi siedzących 2-3 metry za nami. To skandal, czuliśmy się zagrożeni! - wściekał się Szkot.

Z Polaków, Tomasz Kuszczak przesiedział mecz na ławce rezerwowych, a Łukasz Fabiański na trybunach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki