To kolejny mecz, bez żadnych dodatkowych podtekstów - mówi Henryk Kasperczak (62 l.). Obecny szkoleniowiec Górnika Zabrze z Wisłą Kraków dwukrotnie zdobywał mistrzostwo i Puchar Polski. O jego rozstaniu z "Białą Gwiazdą" i sporze z właścicielem klubu Bogusławem Cupiałem było jednak równie głośno, jak o sukcesach osiągniętych z tą drużyną. Dziś popularny "Wielki Henry" pojawi się na stadionie Wisły w Krakowie. Prowadzony przez niego Górnik stanie przed szansą wyrzucenia ekipy Macieja Skorży za burtę Pucharu Polski.
- Jedziemy po zwycięstwo - zapowiada Kasperczak. - Z innym nastawieniem nie byłoby sensu w ogóle jechać na to spotkanie. Zdajemy sobie sprawę z klasy, jaką prezentuje Wisła. To obecnie jedna z najlepszych drużyn w Polsce i w środę będzie faworytem.
- W lidze zremisowaliście u siebie z Wisłą.
- Ale teraz nie będzie remisu. Ktoś musi wygrać! Po 90, 120 minutach czy po rzutach karnych - któraś z drużyn to spotkanie musi rozstrzygnąć na swoją korzyść. I dlatego takie mecze, pucharowe, rządzą się swoimi prawami. Poza tym pamiętajmy - każdy mecz jest inny. Nie możemy żyć wspomnieniami, że kiedyś zremisowaliśmy z Wisłą.
- Czy do swojej dyspozycji ma pan wszystkich piłkarzy?
- Nie wiadomo jeszcze co z Jurkiem Brzęczkiem. W ostatnim spotkaniu ligowym nie wystąpił z powodu kontuzji. Nie jest jednak wykluczone, że zagra przeciwko Wiśle.
Nie przegap!
1/8 Pucharu Polski Wisła Kraków - Górnik Zabrze, g. 20.00.